„BALLADYNA”

W Teatrze Nowym w Zabrzu miałam okazję obejrzeć spektakl pod tytułem „Balladyna” wyreżyserowany przez Ingmara Villquista. Jest on adaptacją dramatu Juliusza Słowackiego o tym samym tytule. Scenografię i kostiumy wykonali Marcel Sławiński i Katarzyna Sobańska.

Scena była ciekawie zagospodarowana. Stanowiły ją rozpostarte siatki przypominające pajęczynę i porozwieszane materiały, które, dzięki grze świateł, zmieniały barwy. Ale kostiumy prawie wszystkich bohaterów psuły efekt. Przeważała czerń i skóra. Wszystkie bohaterki miały buty na wysokich obcasach oraz bardzo mocny makijaż. Nie pasowały do odgrywanych ról. Nawet Goplana nie przypominała pani jeziora Gopło.

Przedstawienie trwało 2,5 godziny z jedną przerwą.

Aktorka grająca Balladynę doskonale sprawdziła się w tej roli. Dzięki jej grze aktorskiej postać Balladyny na długo zapadnie mi w pamięć. Podobały mi się również postacie Grabca i Aliny. Aktorzy dobrze odgrywali swoje role. Muzyka była znakomicie dobrana do kolejnych scen, co nadało spektaklowi ciekawości i intrygi.

Ten dramat opowiada o ubogo wychowanej dziewczynie – Balladynie, która z powodu miłości zamordowała swoją własną siostrę. Później mordowała kolejne osoby, a na końcu zginęła od porażenia piorunem. Czuła się winna, ale próbowała to ukrywać.

Atutem spektaklu jest zgodność z oryginałem, dlatego warto obejrzeć go w teatrze. Przecież ta tragedia J. Słowackiego jest lekturą.

Maja Biskupska

WagnerPress II



WARSZTATY W BWA

Nasza klasa odwiedziła Galerię Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach. Powstała ona 1949 roku. Po wejściu do środka byłam trochę zdziwiona, bo zobaczyłam białe ściany, dziwne rzeźby i nietypowe obrazy.

Do dziesiątego czerwca w galerii jest wystawa Jerzego Wrońskiego. Pani, która miała z nami zajęcia opowiadała, że był bardzo serdecznym człowiekiem i wykładał na Akademii Sztuk Pięknych. Potem poszliśmy obejrzeć wszystkie dzieła znajdujące się na wystawie. Nie należały one tylko do pana Wrońskiego, ale również do jego wychowanków. Niektóre z nich cechowała prostota, inne przedstawiały zawiłe kształty lub abstrakcję. Nasze odczucia były różne. Obraz z trzema kropkami i kreskami tak wzbudził nasze zainteresowanie, że rozpoczął dyskusję na temat sztuki współczesnej. Ogólnie, wystawa jest intrygująca.

Następnie otrzymaliśmy do wykonania pierwsze zadanie. Dostaliśmy karteczki i zapisywaliśmy skojarzenie z hasłem „sztuka współczesna”, a potem hasło, którym określilibyśmy wybrane przez nas dzieło. Pani przejrzała karteczki, zebrała je, a następnie kazała nam podzielić się na grupy. Otrzymaliśmy różne materiały i mieliśmy stworzyć pracę zaliczającą się do sztuki współczesnej i jednocześnie obrazującą jedno z wylosowanych haseł. Moja grupa miała przedstawić „wiele myśli”, a do dyspozycji miałyśmy papier. Wpadłam na pomysł, aby jedna z nas położyła się na podłodze, a podarty papier zgnieść w kulki, które zostałyby rozrzucone wokół dziewczyny na ziemi. Pomysł się przyjął, a modelką zostałam ja. Udało nam się także dostać duży arkusz papieru, który zgniotłam na kształt dymku komiksowego. Moje długie włosy zostały rozrzucone na podłodze dookoła głowy, a ja przyjęłam pozę myśliciela. Wszystkie prace były według mnie bardzo ciekawe.

Potem usiedliśmy w kręgu i mieliśmy wyciągnąć z torby lub plecaka jedną rzecz, która daje nam szczęście. Każdy dostał też jedną kartkę papieru i z jej pomocą miał przedstawić sposób lub powód, dla którego lubi tę rzecz. Z tym ćwiczeniem poszło nam gorzej, ale każdy je wykonał.

Zauważyłam, że większość klasy nie wychodziła bardzo chętnie z galerii. Osobiście uważam, że warsztaty były świetne, bardzo mi się podobały. Zainteresowały mnie sztuką współczesną i była to miła odmiana od codziennej nauki lub zwykłej lekcji plastyki.

Matylda Maciejewska

WagnerPress II



INSPIRUJĄCA WYSTAWA W BWA

We wtorek, 8 maja całą klasą wybraliśmy się do Galerii Sztuk Pięknych BWA na warsztaty plastyczne. Zaczęliśmy od wystawy poświęconej Jerzemu Wrońskiemu oraz jego przyjaciołom i uczniom. Oglądając ją, nie wiedzieliśmy, że ma być dla nas inspiracją do tworzenia własnej sztuki.

Wystawa ma tytuł „Linia i chaos” i na pewno jest awangardowa. Początkowo byliśmy zaskoczeni niektórymi dziełami sztuki. Siekiera wbita w prostokątny biały postument czy dziwna rura z lustrzanym odbiciem wywołały różne dziwne komentarze. Niektóre obrazy również nas zdziwiły. Dopiero po warsztatach zrozumieliśmy, jak odczytywać i przede wszystkim zrozumieć sztukę współczesną.

Otrzymaliśmy różne materiały i zostały nam przydzielone emocje, które mieliśmy przedstawić z ich pomocą. To było bardzo inspirujące zadanie. Burza mózgów w grupach pomogła nam zobrazować chaos, dziwne myśli, zdziwienie, absurd. Dzięki temu potrafiliśmy choć trochę zrozumieć i zinterpretować obrazy J. Wrońskiego zwane „kopciogramy”.

Potem wyjmowaliśmy z plecaków przedmioty, które dają nam wolność. Oczywiście najwięcej było telefonów, ale zdarzały się też kanapki, przybory do pisania a nawet książki.

Znów powstały świetne obrazy, które stworzyliśmy wykorzystując kartkę papieru. Gorzej było z interpretacją, ale niektórzy poradzili sobie doskonale.

Warsztaty bardzo mi się podobały jak i wystawa. Każdy z obrazów był interesujący i wzbudzający różne emocje.

Wiktoria Nanek

WagnerPress II

Będzin



Recenzja wystawy rysunków p. Z.Sienkiewicza

Pan Zbigniew Sienkiewicz rysuje do „Szkolnego Donosiciela” już ponad 20 lat. W tym czasie powstały setki prac. Były one zbierane i przechowywane przez Pana Andrzeja Miłoszewicza. Jednak nigdy nie było okazji do tego, żeby pokazać je inaczej niż na łamach gazety. Opiekun redakcji postanowił to zmienić 11 maja. W tym dniu odbywała się uroczystość z okazji 25-lecia redakcji. „Nie wyobrażałam sobie, by było inaczej. Są to świetne prace, warto pokazywać je kolejnym pokoleniom uczniów”- powiedział.

Wybór nie był prosty. Z kilkuset prac polonista wybrał ok. 100. Na wystawie znalazły się rysunki będące częścią takich cykli jak: „Okiem Donosiciela", "Poczet duchów lotyńskiej nauki", "Księga cytatów", "Wesoła korona Polski", „Z podsłuchu", „Poradnik niedobrego ucznia", „Ilustrowana księga cytatów różnych" , „Kieszonkowy poczet królów i książąt polskich” oraz najbardziej aktualnego, czyli "Kłamstwa polskie". Każdy z nich to kilkanaście lub kilkadziesiąt prac, więc nie można było pokazać wszystkich. Obok nich pojawiły się także żartobliwie rysunki komentujące życie redakcji i szkoły. Ale redakcyjny mistrz nie tworzył tylko zabawnych rysunków, dlatego na wystawie znalazły się też jego świetne grafiki pokazujące góry, głównie Tatry, oraz ciekawe obiekty znajdujące się w Lotyniu i okolicach.

Wystawa prac p. Sienkiewicza to również zasługa p. Waldemara Balickiego, który je wydrukował oraz nauczycielek, Haliny Szumert i Ewy Kuchty, które umieściły je na sztalugach pokrytych czarnym brystolem. Oglądać mogli je uczestnicy uroczystości w dniu 11 maja. Na szczęście będzie jeszcze jedna szansa. Wystawa zostanie pokazana podczas 3. Pikniku Czytelniczego, jaki odbędzie się w Zespole Szkół W Lotyniu 9 czerwca br.

Jaśmina Findling, 5sp



Pomysłowa „Odyseja”

Będąc w Warszawie, miałyśmy okazję obejrzeć przedstawienie pod tytułem ,,Odyseja". Tekst eposu Homera za-adaptował na scenę wybitny słowacki reżyser Ondrej Spišák. Sztuka jest w repertuarze Teatru Lalka nieprzerwa-nie od 1999 r.

Przedstawienie trwa 75 min i grane jest bez przerwy. Jego treścią jest oczywiście wędrówka króla Itaki spod Troi do swojego domu, gdzie czekają na niego nie tylko poddani ale przede wszystkim wierna Penelopa i syn Telemach. Widzowie oglądają tylko niektóre z jego przygód, na przykład pobyt w kraju Lotofagów, dramatyczna walką ze Skyllą i Charybdą oraz spotkanie z cyklopem.

Na scenie pojawia się cała grupa postaci z "Odysei". Jest oczywiście Odyseusz i jego żołnierze (których cały czas ubywa) i są bogowie - ci którzy mu pomagają i dobrze życzą, oraz ci, chcą go ukarać. Wszyscy są ubrani w piękne, białe, dłuższe lub krótsze tuniki a na nogach maja sandały. Ich stroje, podobnie jak pomysłową dekorację sceny wspaniale zaprojektował Ivan Hudák. Scenograf miał wiele innych świetnych pomysłów, najlepszym było wykorzystanie ogromnych białych prześcieradeł, które były falami. Po nich płynął okręt Odyseusza.

Zaletą tej sztuki są tez pasująca do kolejnych scen muzyka Krzysztofa Dziermy oraz świetna gra aktorów. W postacie z Odysei wcielili się: Michał Burbo, Beata Duda-Perzyna, Grzegorz Feluś, Aneta Harasimczuk, Ro-man Holc, Aneta Jucejko-Pałęcka, Agnieszka Mazurek, Tomasz Mazurek, Wojciech Pałęcki, Andrzej Perzyna, Mirosława Płońska-Bartsch, Anna Porusiło-Dużyńska, Olga Ryl-Krystianowska, Wojciech Słupiński, Piotr Tworek. Czasami zamiast nich na scenie pojawiały się lalki, którymi zręcznie animowali aktorzy.

Przedstawienie bardzo się podobało, stąd długie brawa po jego zakończeniu licznie zgromadzonej widowni. Część z niej siedziała na dostawkach, bo bilety już dawno wyprzedano. O tym, ze sztuka jest świetna świadczą też nagrody na festiwalach, m.in w Toruniu i Zagrzebiu.

J.Szulik, Vsp

redakcja gazety Szkolny Donosiciel z ZS w Lotyniu



Messenger

Aplikacja, którą przedstawię,  to Messenger. Dzięki tej innowacyjnej aplikacji możemy bezpłatnie kontaktować się z przyjaciółmi. Moim zdaniem, Messenger jest bardzo przydatny w życiu codziennym, np. można dzwonić i esemesować bez środków na koncie. Owa aplikacja za pomocą internetu umożliwi prowadzenie rozmów video, wysyłania nagrań głosowych, zdjęć, filmów i linków. Więc serdecznie zapraszam do skorzystania z tej niesamowitej aplikacji.

Tymoteusz Krakowski, SP nr 4 w Chojnowie

redakcja „Zlepka”



GALERIA SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ BWA w Katowicach

We wtorek, 8 maja byliśmy z klasą w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach. Powstała ona w 1949 roku. W galerii mogliśmy podziwiać obrazy i eksponaty związane ze sztuką współczesną oraz samemu stworzyć dzieło z losowych materiałów.

Podziwialiśmy wystawę Jerzego Wrońskiego i jego uczniów. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym artyście, a tym bardziej o jego uczniach. Tworzył dziwne dzieła. Najpierw natchnienia szukał w ogniu, potem wodzie, by zakończyć eksperymenty artystyczne fotografii, też bardzo dziwnej. Trzeba się dobrze wpatrzyć i mieć wyobraźnię, bo odczytać białoczarne obrazy, będące jakby negatywami. To naprawdę awangardowe dzieła. Na wystawie były nie tylko obrazy. Szczególnie zainteresowały mnie prostokąty oplecione nitkami i ułożone w dziwne struktury.

Później, podzieleni na grupy, sami za pomocą papieru oraz krzeseł mieliśmy stworzyć własną kompozycję. Mojej grupie przypadło hasło „Wiele myśli”. Dopiero w trakcie wymyślania jak przedstawić te słowa, zorientowałam się, że bycie artystą wcale nie jest takie proste.

W moim odczuciu sztuka współczesna jest ciekawa i inspirująca. Po wizycie w tej galerii zmienił się mój pogląd na ten rodzaj twórczości, jej przekaz oraz sposób interpretacji.

Maja Biskupska

WagnerPress II

Będzin



PAMIĘĆ RUTKI

Byłam w Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie na spektaklu „Pamięć Rutki”, którego premiera odbyła się 1 października 2017 roku. Autorem tekstu jest Michał Kmiecik, a reżyserem Justyna Łagowska.

Tak naprawdę przedstawienie niewiele ma wspólnego z „Pamiętnikiem Rutki Laskier”. Przeszłość łączy się tu z teraźniejszością. Rutka grana przez Karolinę Gorzkowską to bohaterka z pogranicza światów. Niby jest tylko duchem, ale przypomina dziewczyny z XXI wieku. I nie jest głównym bohaterem. Ale na pewno dzięki niej widz zastanawia się, o co chodzi w tej sztuce. O pamięć, walkę o lepszą przyszłość?

Może dlatego wiele razy powtarzane są te same kwestie, choćby wspomnieć: Nie przestrasz jej; Powiedziecie im, że to nie potrawa długo – ucieszą się; Zasugerujcie, że są winni, bo nie chcą pamiętać. Tak naprawdę, bez znajomości „Pamiętnika Rutki Laskier”, trudno byłoby zrozumieć tę sztukę. A może nie oto chodzi?

W jednej recenzji przeczytałam, że spektakl skierowany jest do młodzieży, by zastanowiła się nad swoją przyszłością. Historia Rutki to tylko pretekst do opowiedzenia młodym ludziom co dzieje się teraz. Nie odebrałam sztuki w ten sposób. Szukałam w niej Rutki z jej pamiętnika. Przecież taki jest tytuł dramatu. A ponieważ omawialiśmy „Pamiętnik Rutki Laskier”, myślałam, że zobaczę go na scenie.

Kamila Kraska

WagnerPress II



Galeria z niezwykłą sztuką

We wtorek 8 maja 2018 r. byłem wraz z całą klasą w Galerii Sztuki Nowoczesnej BWA w Katowicach.

Niestety, mieliśmy jedną lekcję, ale na szczęście tylko plastykę, na której pani wprowadziła w temat wystawy.

Gdy tylko weszliśmy do BWA, od razu zobaczyliśmy różne zwariowane rzeźby, nietypowe obrazy i pomysłowe kreacje. Najbardziej zaciekawiła mnie konstrukcja przypominająca samochód Flinstonów. Obrazy również były interesujące. Ich autorzy to przyjaciele i uczniowie Jerzego Wrońskiego, któremu ta wystawa jest poświęcona. Dopiero po krótkiej informacji pani przewodnik trochę zrozumiałem, co przedstawiają te dzieła, które łączą ogień, wodę i światło.

Potem zaczęły się warsztaty, dla których inspiracją były nasze wrażenia po obejrzeniu wystawy. Musieliśmy wybrać dowolny obraz, opisać go na kartce jednym słowem i położyć ją pod nim. Następnie dobraliśmy się w sześcioosobowe grupy, wylosowaliśmy jeden wyraz i przedstawialiśmy go za pomocą przedmiotów, które dostaliśmy oraz własnej wyobraźni. Moja grupa wylosowała słowo: „chaos”. Wystarczyło, że jeden kolega się położył, a my do obrzuciliśmy klejami i nożyczkami. Chyba nasz projekt był najlepszy.

Podsumowując, wycieczka do tej galerii była udana. Bardzo dobrze się bawiłem. Zabawa ta pozwoliła na poprawienie współpracy. Była to też doskonała lekcja plastyki. Takie spotkania ze sztuką powinny odbywać się częściej.

Kacper Szkop

WagnerPress II

Będzin



recenzja bloga My Pink Plum

Chcę zrecenzować blog, który prowadzi Magda Mirkowicz. Czasami również pojawiają się tam wpisy jej męża Kamila Mirkowicza. Mądrym mottem życiowym tej blogerki jest "Aby być wielkim, trzeba być najpierw małym" .

Jest to kreatywny, ciekawie prowadzony blog założony w 2012 roku. Znajdziemy tam różne ozdoby do druku np. plakaty, girlandy, zakładki do książek i wiele innych produktów, takich jak np. plannery, dzięki którym nie zapomnicie o ważnych informacjach, wydarzeniach w najbliższym czasie. Pani Magda podąża też za ciągle zmieniającymi się trendami. Kolejnym dużym plusem tego poradnika jest możliwość skontaktowania się z samą autorką. Na tej stronie znajdziemy również wiele innych ciekawych pomysłów do domu lub ogrodu. Ja już długo korzystam z tej strony i na miniony już Dzień Matki jednym z prezentów, jaki dostała moja mama, była kostka kawosza, którą znalazłam na tej stronie.

Polecam tę stronę wszystkim, którzy lubią kreatywne i często zaskakujące rzeczy, prezenty i tym podobne.

Julia Banasiak

„Express Społeczniaka”

Społeczna Szkoła Podstawowa im. Rady Europy w Lubinie