Tik-tok – recenzja aplikacji

TikTok jest to aplikacja, która podbija Internet. Tiktok, po zaledwie trzech latach gromadzi miesięcznie ponad 600 milionów użytkowników. W większości są to osoby młode , wśród których aplikacja już teraz jest jedną z najpopularniejszych i najczęściej pobieranych na telefon. Połączenie stumilionowej społeczności Musical.ly z 500 milionami użytkowników Tiktok w jednym momencie stworzyło potężne środowisko z ogromnym potencjałem marketingowym. 600 milionów – ta liczba mówi sama za siebie. Co więcej, duży procent osób korzystających z Tiktok stanowi młodzież – licealiści oraz dzieci ze szkół podstawowych.

Ta aplikacja, jak żadna inna daje możliwość dotarcia do „Pokolenia Z”, które nie wyobraża sobie życia bez elektroniki. Siłę platformy dostrzegały liczne marki, bardzo chętnie podejmując współpracę z Tiktokerami, z całego świata widząc w nich wielki potencjał. Początki aplikacji są bardzo podobne do tych, które obserwowaliśmy w przypadku Facebooka i Snapchata. Młodzież daje świeżość platformie, napędzając ją tym samym do dalszego rozwoju.

Jedno jest pewne – sukces Tiktok stał się faktem i jest on obecnie jedną z najpotężniejszych platform społecznościowych.

Martyna Paciorek

WRÓBELEK




Recenzja dzieła sztuki

Obraz Zbigniewa Pronoszki ,,Szachista'' przedstawia najprawdopodobniej szachistę, na co nazwa obrazu wskazuje.

Mężczyzna ukazany na ilustracji ma ciemne, czarne włosy i bladą cerę. Ubrany jest w białą koszulę i czarny krawat. Ma na sobie również czarną marynarkę. Przed postacią ukazana jest plansza służąca do grania w szachy bąć warcaby, ma ona biało czarne pola. Zakładam, że przedmiot ten leży na stole, który ma czerwony kolor. Wydaje się jakby koś siedział przed mężczyną, ponieważ w prawym dolnym rogu dzieła widać skrawek czyjegoś czarnego stroju. Za postacią widać także białą ścianę i chyba ciemną, brązową firankę.

Mężczyzna wygląda jakby zastanawiał się nad kolejnym ruchem dotyczącym tej gry. Jednakże można by to również wykluczyć patrząc na planszę, na której nie ma ułożonych pionków, więc można by też powiedzieć, że czeka on aż jego przeciwnik rozłoży wszystkie pionki. Oczywiście do tego obrazu każdy może mieć inne skojarzenie.

Przy powstawaniu tego obrazu widać, że artysta użył raczej ciemnych i ponurych jak dla mnie barw, co spowdowało, że dzieło to stało się smutne, ale też tajemnicze. Obraz Zbigniewa Pronoszki skłonił mnie do refleksji i zadumy. Można także powiedzieć, że ilustracja ta wywołuje we mnie senność.

Aleksandra Cudek

WRÓBELEK




Wieczór Muzyczny

Łukasz Jakóbczyk, światowej sławy bas, był główną gwiazdą "Wieczoru Muzycznego", czyli cyklicznych spotkań organizowanych przez Szkołę Muzyczną I i II stopnia im. Oskara Kolberga w Szczecinku. Odbył się on 7 kwietnia br. w szczecineckiej hali Kronospan Design Center, a artyście akompaniowała na fortepianie pani Anna Mendonca.

Koncert składał się z 13 pieśni wybitnych kompozytorów, m.in. Henry'ego Purcell'a, Gioacchino Rossiniego, Piotra Czajkowskiego, Stanisława Moniuszki, George'a Bizeta, Henryka Czyża oraz Volga Boatman. Wspaniały polski artysta w czasie blisko półtoragodzinnego występu wykonał kilka słynnych arii. Publiczność była zachwycona słuchając rewelacyjnie zaśpiewanych arii księcia Gremina z „Eugeniusza Oniegina”, don Basilia z „Cyrulika sewilskiego” oraz Skołuby ze „Strasznego dworu”. Spotkanie z Ł.Jakóbczykiem nie mogło zakończyć się bez bisu. Na pożegnanie widownia usłyszała słynny przebój „Gdybym był bogaty” z legendarnego musicalu „Skrzypek na dachu”. Warto podkreślić, że soliście w czasie kilku utworów towarzyszył Chór Szkoły Muzycznej I st. w Szczecinku pod kierunkiem Magdaleny Szuby. Jej zespół samodzielnie wykonał też kilka pieśni S.Moniuszki.

Koncert był niesamowity i pewnie trudno go będzie w najbliższym czasie powtórzyć, bo artysta występuje w całej Europie. Trzeba mieć jednak nadzieję, że Ł.Jakóbczyk pojawi się jeszcze na szczecineckiej scenie, bo przecież tutaj mieszka.

M.Kostrzak, 6sp




Recenzja przedstawienia „Akademia pana Kleksa”

19 marca 2019 uczniowie z w całej Polsce mogli obejrzeć przedstawienie pt. „Akademia pana Kleksa”. Pokazał je Internetowy Teatr TVP dla Szkół. Była to transmisja na żywo z Teatru Maska w Rzeszowie. Od 11 maja 2016 r. grana jest w nim adaptacja jednej z najbardziej znanych polskich książek – „Akademii pana Kleksa” Jana Brzechwy.

Bohaterem w sztuce wyreżyserowanej przez Jerzego J.Połońskiego (on również dokonał adaptacji tekstu) jest szkoła tytułowego bohatera baśni. Chodzą do niej tylko chłopcy, których imiona zaczynają się na literę A. Nauka w niej to marzenie każdego ucznia, no bo kto nie chciałby chodzić do tak magicznej szkoły. W przedstawieniu pojawiają się, oprócz p. Kleksa i Adasia, także inni uczniowie, szpak Mateusz, doktor Paj Chi Wo, golarz Filip i jego lalka Alojzy. Część postaci świetnie grają aktorzy trzymający kolorowe, sympatyczne kukiełki. Ich cieniutkie nogi przyczepione są do butów aktorów, a ci nimi poruszają w zabawny sposób. Szpak jest natomiast pacynką, a trzymający ją aktor ma przyczepione do swojego kostiumu czarne skrzydła.

W przedstawieniu Teatru Maska jest dużo radosnej muzyki i zabawnych piosenek, dlatego można je nazwać musicalem. Wiele śpiewanych tekstów to popularne wierze J.Brzechwy znane ze słynnego filmu, ale kilka innych napisali również K.Gradowski i sam reżyser. Muzyka to dzieło Łukasza Damrycha i Andrzeja Korzyńskiego. Aktorzy na scenie również tańczą, dlatego jest na niej dużo ruchu. Ciekawe kłady taneczne to zasługa Jarosława Stańka.

Spektakl trwał 75 minut i na pewno nie był nudny. Świetnie mogą się przy nim bawić nie tylko dzieci. Można polecić go także dorosłym.

M.Szynkaruk, 4sp



Kolędy, saksofon i (odrobina) disco polo

Zamiast corocznych jasełek uczniowie Szkoły Podstawowej w Lotyniu byli świadkami fantastycznego koncertu kolęd. Jego zorganizowanie to zasługa przede wszystkim pani Ewy Kuchty, która zadbała o repertuar i przygotowanie wykonawców.

Pomysł nie był skomplikowany: każda z klas zaśpiewa kolędę lub pastorałkę lub w inni sposób odda klimat zbliżających się świąt, np. tańcem. W taki sposób zaprezentowała się klasa II - dziewczęta wykonały układ do pieśni „Mario, czy Ty wiesz…”. Inni postanowili zaśpiewać. Uczniowie z klasy I wykonali „Był pastuszek bosy”, a czwartoklasiści żwawo zaprezentowali znane wszystkim „Przybieżeli do Betlejem”. „Świeć gwiazdeczko, mała świeć” fantastycznie wykonali wychowankowie pani B. Solki-Kubiak (V). Podobnie było z klasami szóstymi - jedna wykonała „Leć kolędo do ludzi”, a druga „Chrystus się rodzi w nas…”. Najbardziej energetyczny występ zanotowała klasa VII, jej prezentacja piosenki pt. „Nasze święta” otarła się o liczne w tym okresie discopolowe wykonania kolęd, ale nie była pozbawiona swoistego wdzięku. Najbardziej oryginalny był jednak występ uczennicy klasy III - Klaudii Siemińskiej, która na saksofonie zagrała „Do szopy”, ale trzeba też wspomnieć o wierszu wzruszająco recytowanym przez Julię Mikitę.

Prowadzące - Amanda Koniec i Oliwia Łosek z kl. VIII - między występami opowiadały interesująco o zwyczajach i obyczajach świątecznych i wigilijnych, wyjaśniały też, co symbolizuje choinka i przytoczyły fragmenty z Pisma Świętego. Wszystko to toczyło się bardzo szybko i sprawie, ponieważ kolejność występujących nie była wcześniej ustalona, tylko ją pokazywano odpowiednio wcześniej na kartce.

To był świetny pomysł, żeby tym razem takie tradycyjne jasełka zamienić na coś bardziej nietypowego, przynajmniej w naszej szkole. Uczniowie kupili ten pomysł, ponieważ w jego realizację bardzo się zaangażowali. Ich występom towarzyszyła skromna, ale efektowna dekoracja. Do jej przygotowania wykorzystano m.in. pomysłowo upięte białe firanki. Tworzyły one kontur stajenki oraz zasypane śniegiem choinki.

L.Budzyńska, kl. 7.



Śpij, Jezuniu…

Z korytarzyka łączącego szkołę z halą weszło na scenę ponad 40 małych aktorów - lotyńskich przedszkolaków. Stanęli w wyznaczonych im miejscach i zaczęło się przedstawienie. Dzieci zaprezentowały jasełka, czyli opowieść o Bożym Narodzeniu.

Wszystko działo się 18 grudnia na 3 godz. lekcyjnej. Widownią byli rodzice przedszkolaków, najpierw zaniepokojeni, a potem zachwyceni występami swoich pociech. Wcieliły się one w role Maryi, Józefa, pasterzy, królów, aniołków i dzieci. Odegrały one kilka scen, które zwykle pojawiają się w jasełkach, np. przyjście anioła do pasterzy i przybycie pastuszków oraz trzech króli do żłobka z darami. Było też śpiewanie, a jedna z dziewczynek, Dagmara Wysocka, wzruszająco wykonała solo dwie kolędy. Dla mnie najpiękniejszym momentem tego przedstawienia były chwile, gdy malutki aniołek biegał po scenie z gwiazdą betlejemską, a pozostali śpiewali pieśń „Świąteczna gwiazdeczka”.

Trzeba podkreślić, że wszystkie dzieci wyglądały przepięknie. Na scenie było jasno od śnieżnobiałych sukienek aniołków. Pasterze natomiast mieli brązowe kubraczki i kapelusze. Królowe wystąpili w strojnych szatach i złotych koronach na głowach. Duże słowa uznania należą się więc rodzicom przedszkolaków, który przygotowali kostiumy swoim dzieciom.

Na uwagę w tym przedstawieniu zasługuje jeszcze scenografia. W centralnym punkcie sceny stała mała, drewniana kołyska wypełniona siankiem. Leżał na nim Jezusek. Po lewej stronie od niej grzali się przy ognisku (jego rolę pełniła świecąca się lampa) pasterze. Po prawej stała wielka, świecąca choinka, przy której siedziały aniołki. Tło było całe granatowe, rozjaśniały je białe gwiazdy i napis „Śpij, Jezuniu…”.

Jasełka przedszkolaków były bardzo udane. Widać było, że maluchy włożyły w to przedstawienie dużo pracy i serca. Wielka w tym zasługa p. A. Świercz, p. H. Szumert oraz pomagających im p. A. Suchanowskiej i p. P. Jaskółki-Stanisz.

Natasza Morgiel-Zarzycka, 5sp



„Zapatrzeni w niebo - Dogonowie i ich sztuka”

Taki był tytuł wystawy, którą widziałam na przełomie lipca i sierpnia 2019 r. Wystawę przygotowało Muzeum Podróżników im. T. Halika. Kiedy weszłam do sali, gdzie ją przygotowano, zobaczyłam dwóch Dogonów. Były to wykonane z drewna postacie ubrane w ich stroje ludowe, ale najważniejsze było, że na twarzach miały maski.

Nigdy wcześniej nie słyszałam o Dogonach. Na planszach znajdowały się o nich ciekawe informacje. Dowiedziałam się np., że to lud zamieszkujący Afrykę Zachodnią, a dokładniej Mali. Choć żyją tak daleko, „to ich odrębna kultura od dawna budzi zainteresowanie wśród naukowców, także polskich”. W Mali jest ich ok. 462 tys. Jest to lud rolniczy, żyjący głównie z uprawy prosa.

Dogoni posiadają niezmiernie dużą wiedzę na temat astronomii. Mają również swoją religię, wierzą w boga Nommo i w świat zmarłych. Uważają, że okres między śmiercią a pogrzebem to nie tylko pora na opłakiwania nieboszczyka, ale też „czas, w którym dusza zmarłego człowieka opuszcza zupełnie rodzinę, wioskę i całą społeczność”.

Członkowie tego plemienia nie żyją długo, bo średnia wieku to tylko 38 lat. Tym bardziej dziwne jest to, że raz na 50 lat, czyli bardzo rzadko, organizują wielką ceremonię, podczas której ubierają się w specjalne maski i tańczą okolicznościowe tańce.

Maski uznawane są u nich za święte, gdyż Dogoni wierzą, że mają one swoją magiczną moc. Tak jest np. z maską byka dege lub kanaga. Maski zwierzęce chronią ludzi przed „nyama”, czyli duszami zwierząt zabijanych na polowaniach. Według mitu „każdy z pierwszych ośmiu przodków miał jedną duszę wspólną z jakimś zwierzęciem wybrane zwierzę miało za zadanie opiekować się swoim podopiecznym.”

Maska Kanaga kryje jeszcze większą tajemnicę. „Dla niewtajemniczonych oznacza drapieżnego ptaka z rozpostartymi skrzydłami. Ale dla tych, którzy osiągnęli już pewną wiedzę uosabia człowieka przedstawionego jako oś świata, skierowaną jednocześnie ku niebu i ziemi”. Dla innych kanaga jako wodny insekt, gdyż twierdzą, że „zasiał w ziemi pierwsze nasienie. (…) Jeszcze inni zaś widzą w nim ślady białego szakala (białego lisa), który wprowadził chaos do pierwotnego boskiego ładu.

Dogonowie wykonywali swoje maski z różnych materiałów. Te które były na wystawie pochodziły z połowy XX wieku. Mieszkańcy plemienia do ich stworzenia wykorzystywali drewno pokryte polichromią, sznurek z włókna roślinnego oraz skórę. Zobaczyłam też o nich piękny wiersz (nie miał autora):

Oczy maski są oczami słońca

Oczy maski są oczami ognia

Oczy maski są oczami strzał […]

Gorejące, gorejące, gorejące włókna […]

To są maski Ammy

To są maski Lebe

To są maski mrówki

To są maski szakala

To są maski kobiety

Kobieta je przyniosła do wioski

Mężczyzna wziął je z jej ręki

Niestety! Niestety! Niestety! […]

Zachęcam do obejrzenia tej wystawy. Pewnie gdzieś jeszcze można ją zobaczyć.

W. Kuczyńska 4sp




Może to będzie ciekawe…

Przybliżę wam temat wielkiej organizacji podlegającej pod google-youtube. Zolozycielami tej organizacji jest: Jawed Karim, Steve Chen Chad Hurley, siedziba youtube znajduje się w Stanach Zjednoczonych. Na youtube można oglądać i zamieszczać fimy za darmo. Wielcy youtuberzy ze swoich filmów zarabiają. Największym youtuberem na świecie jest T-Series ze 140 milionami subskrybcji drugi znajdujący się na tym rankingu największy youtuber na świecie nagrywający vlogi i gry jest PewDiePie ze 104 milionami subskrybcji. Najpopularniejszym filmem pod względem odsłon jest piosenka Decpacito ze 6 miliardami odsłon. Także ta sama piosenka pobiła rekord w największą ilością łapek w górę gdzie zebrała ona ich aż 47 milionów łapek. Pod względem statystyk codziennie przesyłane jest na youtube około 90 tysięcy filmików, także ze statystyk wynika, że serwis ten odwiedza codziennie 1,5 miliarda zalogowanych osób. W każdym kraju jest ranking największych youtuberów pod względem subskrypcji. W Polsce najpopularniejszy jest youtuber pod nickiem Blowek który ma 4,40mln subskrybcji na drugim miejscu jest Stuu z 4,30 mln subskrybcji, na trzecim miejscu klasyfikuje się rezigiusz z 3,98mln subskrybcji, na trzecim jest friz który ma 3,87 mln subskrybcji. Youtube ma też 3 inne wersje youtuba:youtube Kids, youtube music, youtube premium. Warto korzystać z gogle-youtube,możecie poznawać różne ciekawe filmy, umieszczać swoje produkcje.

Może ktoś z nas zostanie kiedyś yotuberem, właśnie dzięki yotube. To naprawdę wciąga, szczególnie kiedy dostajemy tzw. Łapki, czyli nasz filmik został obejrzany przez tysiące osób. Naprawdę marzenia mogą się spełnić. Polecam gogle-youtube.

Kacper Olszyna, redaktor Dwójeczki