Recenzja „Expressu Społeczniaka”

Od trzech lat piszę artykuły do naszej gazetki szkolnej i myślę, że mam wystarczające doświadczenie, aby wyrazić swoją opinię na jej temat.

Nasza gazetka zawiera artykuły o różnej tematyce- od recenzji do rekomendacji utworów muzycznych. Trudno powiedzieć, czy takie zróżnicowanie artykułów jest wadą czy zaletą. Moim zdaniem lepiej czyta się numery tematyczne, ale to zależy od gustu. W redakcji jest też wielu młodszych redaktorów, co wpływa na tematykę artykułów, które odbiegają od poważnych tematów. Jednak brak przesadnej powagi w naszej gazetce jest pozytywny, bo na przerwie np. po teście miło sobie takie coś przeczytać.

Więcej wad/zalet nie mogę znaleźć. Uważam, że nasza gazetka jest bardzo dobra i polecam ją każdemu zmęczonemu uczniowi .

Krzysztof Jurkowski

„Express Społeczniaka”




recenzja Coli

Na pewno każdy z nas przynajmniej raz w życiu pił Colę. Produkt posiada wiele zalet, ale ma też wady. Teraz omówimy ten produkt i wystawimy ostateczną ocenę.

Na pewno największą zaletą tego napoju jest smak oraz to, że jest on gazowany, co urozmaica jego smak. Następną zaletą przynajmniej dla mnie jest rzucające się w oczy logo firmy, które zachęca do kupna i wypicia. Następną zaletą są też różnorakie akcje reklamowe organizowane przez markę, np. wycieczki do wygrania albo ciężarówki markowe, które jeżdżą po wielu krajach całego świata. Cola jest również starsza od wielu z nas, ponieważ została wprowadzona w 1886. Do Polski napój trafił w 1957 roku.

Ale przejdźmy do jedynej, ale największej wady, mianowicie podczas otwierania wystarczy jedna sekunda nieuwagi i wszystko jest zalane napojem. Jednak bardzo łatwo można sobie z tym poradzić, mianowicie trzeba być uważnym. Moja końcowa ocena to zasłużone 9/10.

Maciej Czuper

„Express Społeczniaka”




Recenzja szczotki Tangle Teezer

Niedawno kupiłam sobie szczotkę firmy Tangle Teezer. Jestem z niej naprawdę zadowolona, szczotka nie ciągnie za włosy i jej kształt idealnie dopasowuje się do ręki.

Grzebień ma wiele różnych i ciekawych wzorów, zaczynając od jednokolorowych, po palmy z flamingami i białym tłem. Produkt można kupić z zatyczką lub bez niej, według mnie nie zmienia ona jakości produktu, ale bardzo przydaje się w podróży.

O szczotce słyszało już wielu. Przeczytałam o niej wiele opinii w Internecie i natknęłam się na łatwe zniekształcanie szczotki pod wpływem ciepła. Postanowiłam to sprawdzić i faktycznie podczas czesania i suszenia włosów suszarką zauważyłam, że niektóre włoski odgięły się i zlepiły ze sobą. Według mnie jak na szczotkę za sześćdziesiąt złotych nie jest to wystarczająca wytrzymałość.

Szczotka ma niewiele wad, więc polecam ją każdemu, kto ma duże problemy z plątaniem włosów, bo od kiedy zaczęłam jej używać, kołtuny przestały mi doskwierać.

Maja Halusiak

„Express Społeczniaka”




„Szczotka Tangle Tezzer”

Ostatnio kupiłam sobie wspaniałą szczotkę marki Tangle Tezzer, która jest dostępna w Rossmanie, Hebe i Douglasie za 50 zł. Niesamowicie rozczesuje włosy oraz jest w różnych wariantach kolorystycznych. Zwykłe szczotki często wyrywają oraz niszczą włosy, lecz ta przez jej cudowne silikonowe włoski na pewno rozczesze ci idealnie włosy każdego rodzaju. Niektóre szczotki mają nawet specjalne zamknięcie, tak aby włoski się nie zniszczyły.

Są też różne rozmiary i długości idealne dla danego rodzaju włosów, na przykład krótkie i kręcone, długie i proste oraz wiele innych. A specjalnie dla młodszych dzieci są różne narysowane postacie na wierzchu szczotki, które umilą czesanie, a dziecko na pewno się zachwyci. Podręczne szczotki są idealne do torebki, plecaka lub podręcznej kosmetyczki.

Niestety, minusem jest ich cena, ponieważ 50 złotych za szczotkę to dużo, ale naprawdę się opłaca.

Maya Monteiro

„Express Społeczniaka”




Gumki „sprężynki”

Wiele dziewczyn marudzi, że zwykłe gumki bardzo ciągną i wyrywają włosy. A na basenie bardzo się moczą. Niedawno kupiłam sobie właśnie gumki „sprężynki” okazało się, że rzeczywiści nie ciągną włosów i nie wyrywają ich. Gdy chodzę na basen, zawsze biorę właśnie te gumki, bo nie przemakają wodą. Gumki idealnie sprawdzają się też jako bransoletki, mają różne kolory i zawsze powracają do swojego poprzedniego kształtu i wielkości. Takie gumki możemy kupić w każdym sklepie z kosmetykami lub w Internecie, czasami możemy je też znaleźć w sklepach spożywczych. Niestety, mają dwie wady. Pierwsza, że są droższe od innych gumek, a druga, że trzymają włosy bardzo dobrze, ale raczej lepiej jest ich używać, gdy mamy grube włosy. Przy cienkich, częściej spadają i krócej trzymają. Jednak i tak polecam je wszystkim dziewczynom.

Natalia Gromek

„Express Społeczniaka”




Fidget Spinnery

Fidget Spinnery to zabawki, o których słyszał już chyba każdy. Gadżet pojawił się jako must-have 2017 r. Zabawka spodobała się dzieciom w każdym wieku. Na początku miała znaleźć zastosowanie przede wszystkim wśród dzieci z ADHD i nadpobudliwością. Spinnera opatentowała w 1997 r. Catherine Hettinger. Stworzyła ją z myślą o swojej wnuczce Chloe. Później nie było jej stać na opłacenie patentu i wynalazek zaczął być produkowany przez wiele firm. Choć ma go chyba każdy, to nowych nabywców nie brakuje, bo niektórzy chcą mieć całą kolekcję. Dla mnie najważniejszą cechą Spinnera jest długość i szybkość kręcenia się, za co jest odpowiedzialne łożysko, wielkość i typ. Dla mnie ta zabawka jest fenomenalna i polecam ją każdemu. Można ją kupić w wielu miejscach albo w Internecie.

Szymon Czyczerski

„Express Społeczniaka”




Muzeum fotografii

Wielu moich rówieśników chyba nie wie, jak kiedyś powstawały zdjęcia. Żeby się tego dowiedzieć, można odwiedzić pewnie niezwykłe miejsce w Bydgoszczy, znajdujące się na ul. Królowej Jadwigi 4. Wystarczy zapłacić 3 zł za ulgowy bilet, żeby wejść do Muzeum Fotografii i przenieść się w czasy, kiedy aparaty fotograficzne posiadali tylko niektórzy, a zdjęcia postawały w ciemni.

Bydgoskie muzeum znajduje się w odrestaurowanej wozowni pochodzącej z XIX w. i w całości wypełnione jest eksponatami związanymi z fotografią, przede wszystkim dawną, ale i dzisiejszą. Na pierwszy rzut oka wyglądała ona jak olbrzymi pokój z antresolą, pełen starych machin. Niektóre naprawdę mają wiele lat. Uwagę na pewno zwraca camera obscura, czyli przyrząd optyczny, który pomógł zbudować pierwszy aparatem fotograficznym. Można tu zobaczyć także aparat studyjny z końca XIX w., aparat Leica z 1933 r. oraz Kijew 15 TEE. W ogóle sporo jest aparatów radzieckich i niemieckich

Są tam też inne ciekawe przedmioty: powiększalniki (np. szufladowy, drewniany z 1920 r.), wielkoformatowe aparaty miechowe sprzed kilkudziesięciu lat, reflektory, flesze, projektory na których kiedyś wyświetlano filmy utrwalone na kliszy, a także opakowania po papierze fotograficznym. Można też w nim zobaczyć ciemnię oraz poznać proces powstania fotografii tradycyjnej, bo kiedyś wywoływano zrobione filmy w koreksach, potem wkładano je do powiększalników, naświetlano papier i dopiero wtedy w wywoływaczu pojawiało się zdjęcie.

Warto zajrzeć do tego muzeum, by poznać trochę historię fotografii. Dziś zrobić zdjęcia może każdy, kiedyś zajmowali się tym nieliczni.

J.Findling, kl. IV SP w Lotyniu

redakcja „Szkolnego Donosiciela”




Miasto pełne wrażeń

Uniejów to miasto znajdujące się koło Łodzi. Przez to miasto płynie rzeka Warta.

Mimo tego, że jest małe, to naprawdę może do siebie przyciągnąć wielu turystów oraz dzieci. Dla głodnych wrażeń polecam park linowy znajdujący się koło Domu Pracy Twórczej. Na tym terenie są trzy trasy - mała dla najmłodszych, która nie jest zbyt trudna ani za wysoka. Kolejna trasa - średnia dla nastolatków, która jest położona wysoko i przeszkody są oryginalne i coraz trudniejsze. Ostatnia trasa – wysoka, jest położona najwyżej ze wszystkich. Przeszkody na pewno wymagają od uczestników wiele siły, sprytu i odwagi. Chcesz więcej? Park zapewnia też tyrolkę nad rzeką Wartą. Wspaniałe przeżycie! Bardzo polecam. Kolejną atrakcją w Uniejowie jest Zagroda Młynarska, w której jest bezpieczne miejsce do rozpalania ogniska. Jest też tam warsztat, piec do pieczenia na przykład chleba oraz kilka młynów. Idealne miejsce dla osób, które chcą przekonać się jak dawniej żyli ludzie. Ostatnią atrakcją jest cudowny rynek, w którym rośnie wiele kwiatów. Jest też tam most nad Wartą.

Naprawdę polecam pojechać do tego miasta i zwiedzić opisane miejsca!

Emilia Łagun

„Express Społeczniaka”

Społeczna Szkoła Podstawowa im. Rady Europy w Lubinie




Dom Pracy Twórczej w Uniejowie

Dom Pracy Twórczej w Uniejowie to bardzo ładny, dość nowy hotel. W recepcji można zakupić pamiątkowe magnesy. Aby wejść do pokoju, trzeba zbliżyć kartę magnetyczną do czytnika. Taki klucz otrzymuje się w recepcji. Pokoje również są bardzo ładne. Typowy pokój trzyosobowy jest dość duży. Składa się z trzech części: pokoiku dziennego, gdzie znajdują się dwa łóżka, małej sypialni i ładnej łazienki. Pokoje na pierwszym piętrze mają wspólny balkon. Widok z hotelu jest niezapomniany, a jest to zamek i rzeka Warta. Śniadania, obiady i kolacje można zjeść na stołówce na parterze. Jedzenie jest przepyszne.

Moim zdaniem ten hotel jest dobrym miejscem na przenocowanie podczas wycieczki do Uniejowa. Chętnie bym tam wróciła, ponieważ hotel był naprawdę urokliwy, trochę w stylu średniowiecza i to bardzo zachęca do odpoczynku w nim.

Julia Banasiak

„Express Społeczniaka”

Społeczna Szkoła Podstawowa im. Rady Europy w Lubinie




Termy w Uniejowie - czy warto?

Uniejów to nie jest zbyt duże miasto, ale stało się bardzo znane, ponieważ odkryto tam termy.

Termy Uniejowskie to odkryte baseny uzdrowiskowe, które znajdują się koło średniowiecznego zamku. Czasami kolejki do term trwają ok. cztery godziny, ale uwierzcie mi - bardzo się opłaca poczekać. Można powiedzieć, że te termy są aquaparkiem. Są tam trzy zjeżdżalnie, jedna niebieska czteroosobowa, druga żółta jednoosobowa ze specjalnymi efektami (można to nazwać rurą), jest też niebieska jednoosobowa, tylko że na niej się wolno zjeżdża i ostatnia mała w brodziku dla dzieci. Baseny znajdują się również wewnątrz, tam też znajdują się atrakcje, np. statek piratów. Ogólnie na termach jest dużo jacuzzi. Najbardziej mi się spodobały niezwyczajne bąbelki, jest to uczucie, jakby ktoś odkręcał butelkę wody gazowanej. Ostatnią atrakcją jest rwąca rzeczka. Ciężko się z niej wychodzi, ale jest w niej dobra zabawa.

Zapraszam Was serdecznie do pojechania tam, bo warto. Nawet jeśli ma się dom daleko, to bardzo blisko jest wygodny hotel.

Julia Kipiel

„Express Społeczniaka”

Społeczna Szkoła Podstawowa im. Rady Europy w Lubinie