W Poznaniu już wiedzą

Jak usiąść, żeby rozmówca wiedział, że ma kończyć? Czy robota fotoreportera jest dla dziewczyn? Dlaczego reportaży nie piszą krawaciarze? Co jest ważniejsze: informacja, wywiad, a może zdjęcie? I wreszcie: jak zrobić, żeby zrobić… gazetę?

W piątek 26 listopada w poznańskim kinie "Muza" odbyły się warsztaty dziennikarskie dla uczniów wielkopolskich szkół. Zorganizowała je redakcja "Głosu Wielkopolskiego" w ramach Warsztatów Dziennikarskich Junior Media.

„Jak usiąść, żeby rozmówca wiedział, że ma kończyć? Czy robota fotoreportera jest dla dziewczyn? Dlaczego reportaży nie piszą krawaciarze? Co jest ważniejsze: informacja, wywiad, a może zdjęcie? I wreszcie: jak zrobić, żeby zrobić… gazetę?". To tylko wierzchołek z całej góry lodowej pytań, na które usiłowali odpowiedzieć dziennikarze „Głosu Wielkopolskiego”.

Nasze warsztaty mają pomóc twórcom gazetek szkolnych w opanowaniu podstaw dziennikarskiego rzemiosła i w opanowaniu oprogramowania do tworzenia Junior Gazet. W portalu już powstają gazety, ale to dopiero wprawki przed styczniem – to wtedy zostaną wyłonione pierwsze szkolne gazetki w Polsce, które drukować będzie profesjonalna drukarnia prasowa Polskapresse.

W Poznaniu warsztaty odbyły się w dwóch turach: dla dzieci ze szkół podstawowych i tych starszych: z gimnazjów i liceów. Poznańskie kino Muza tego dnia pękało w szwach. Przyszło ponad 300 dzieci i opiekunów gazetek, a mogło przyjść i drugie tyle, bo tylu mniej więcej chętnych się zgłosiło.

Program był „prosty”. Dziennikarze Głosu Wielkopolskiego opowiadali o tym jak powinna wyglądać prawidłowo sporządzona informacja, jak wziąć się za wywiad, jak robić zdjęcia prasowe i jak pisać reportaże. Ale – oczywiście – nie o podręcznikowe „nudy” chodziło chodziło. Kasia Sklepik musiała więc tłumaczyć czym różni się informacja od „faktu”, Marcin Kostaszuk: dlaczego trzeba zachować czujność podczas wywiadów, Kamilla Placko-Wozińska pokazała nawet, że zgarbione plecy mogą zaszkodzić rozmowie, a sztampowe pytania – wywołać rumieńce. Sławek Seidler był pytany jakie zrobił najstraszniejsze zdjęcie w życiu i czy ma czas dla synka, a Leszek Waligóra musiał się rozebrać do reportażu – choć tylko z marynarki i krawata. A pytania się mnożyły, mnożyły, mnożyły… Na koniec oczywiście opowieść o platformie Junior Media.

I teraz pozostaje pytanie: czy gazetki tworzone na tym portalu przebiją te dorosłe?”

Projekt "Junior Media" w woj. wielkopolskim prowadzi "Głos Wielkopolski", partnerem akcji jest Wydawnictwo Operon.