Wystawa malarstwa "Malarze Normandii"

W dniach od 24 października 2015 r. do 14 lutego 2016 r.w Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu prezentowana była wystawa malarstwa Malarze Normandii. Delacroix, Courbet,Renoir, Monet i inni. Ja zobaczyłam tę wystawę w lutym, podczas feriizimowych.

W jednej sali prezentowane było 80 obrazów. Powstały onew czasie od końca XVIII w. do początków XX w. Ich autorzy nazywani byliimpresjonistami, czyli malarzami pokazującymi na swoich obrazach chwile,momenty ulotne. Nazwa tego kierunku malarstwa pochodzi od tytułu obrazu Claude'aMoneta Impresja, wschód słońca. Całakolekcja liczy ponad 120 obrazów i na stałe wystawiana jest w Abbaye aux Damesw Caen, ale od 20 lat podróżuje po świecie.

Dzięki wystawie mogłam zobaczyć Normandię, regionpołożony w północnej Francji, choć nigdy tam nie byłam. Obrazy zostałypogrupowane tematycznie. Była grupa obrazów powstałych na farmie Saint –Siméon, bardzo żywych, kolorowych, z mnóstwem sadów, na której spotykali sięartyści tamtych czasów. Inną grupę tworzyły obrazy z klifowym wybrzeżemNormandii. Niektóre bardzo ciemne, ponure, groźne, zwłaszcza te przedstawiającesztorm, a niektóre piękne, pokazujące cuda natury zrobione przez wodę. Były teżobrazy pokazujące normandzkie miasta, kilka martwych natur, a także delikatnepejzaże znad Sekwany. Obrazy namalowane zostały na płótnie, drewnie i napapierze. Uwagę zwracały również różnorodne, oryginalne ramy obrazów. Niestety,nie można było robić zdjęć.

Wystawa bardzo mi się podobała. Możliwość zobaczenia tyluoryginalnych dzieł, nie tylko znanych artystów, pozwoliła mi poznać pięknomalarstwa – to niesamowite wrażenia!


AgnieszkaBorowska,kl.4c
Odgłosy Cieszkowianki
SP nr im. Augusta hr. Cieszkowskiego



RECENZJE 2017



Blog i videoblog „Jak To Daleko”

Chcecie dowiedzieć się, jak dotrzeć „Hulajnogą lub autostopem z Podlasia do Chin” czy „Jachtostopem z Podlasia do Meksyku”? I to wszystko za garść złotówek? Jeśli tak, koniecznie musicie odwiedzić bloga oraz obejrzeć wideobloga „Jak To daleko”!

Jego autorem jest podróżnik z podlaskich Siemiatycz - Tomasz Jakimiuk. To absolwent Turystyki i Rekreacji oraz Zarządzania na Politechnice Białostockiej. Uczestnicząc w wielu szkoleniach i kursach podróżniczych pogłębia swoją wiedzę na temat dalekich wypraw, co pomogło mu także stworzyć pierwszy Festiwal Podróżniczy "ToTuToTam" w Białymstoku. Stara się odchodzić od schematów, „które tak często zaburzają kreatywność” – informuje na swojej stronie jaktodaleko.pl. Pisze na niej także o podróżach i o tym, co spotka go na co dzień. „Wiem, że życie to jedna wielka przygoda, która zaskakuje na każdym kroku”.

Tomasz Jakimiuk podróżuje najczęściej autostopem, który „stał się kluczem otwierającym nowe możliwości”. Wszystkie jego wyprawy, jak sam mówi, są niskobudżetowe. Co można także zobaczyć w serii odcinków, które co sobotę wrzuca na swój kanał na YouTube (także nazywa się Jak To daleko). Każdy odcinek to zmontowane filmiki nagrywane podczas podróży z Podlasia do Chin. W każdym widać uroki miejsc, do których T. Jakimiuk docierał hulajnogą, pieszo lub autostopem, a także życzliwość ludzi zabierających go do auta (choć z tym było różnie…) czy pozwalających mu nocować u siebie w domu.

Na blogu „Jak To daleko” można także znaleźć wiele ciekawych porad dotyczących podróżowania (szczególnie pomocny może okazać się np. wpis „TOP 10 aplikacji ułatwiających podróżowanie”), zdjęcia z podróży T. Jakimiuka, recenzje m.in. plecaków, śpiworów, latarek czy namiotów, ciekawostki z miejsc, do których Podlasianin już dotarł, „perypetie z podróży”, a również wiele wpisów dotyczących różnych krajów świata.

Na bloga i wideobloga Tomasza Jakimiuka warto zajrzeć chociażby po to, aby przekonać się, jak to naprawdę jest w krajach, do których dotarł podróżnik; aby poznać kulturę i życzliwość ich mieszkańców; żeby usłyszeć lub przeczytać praktyczne porady na wyprawę od doświadczonego podróżnika; aby zobaczyć świetnej jakości zdjęcia i filmiki. Zdecydowanie polecam „Jak To daleko” i zachęcam do codziennego (do 17 kwietnia br.) głosowania na Tomasza Jakimiuka, bowiem został nominowany do Travelera na stronie national-geographic.pl.

Wiktoria Piotrowska

Uczennica klasy III gimnazjum ZS w Lotyniu

Redakcja gazety „Szkolny Donosiciel”




Opera „Nabucco”

Nabucco, czyli Nabuchodonozor

Od pewnego czasu w szczecineckim kinie „Wolność” można oglądać słynne opery. Oczywiście nie przyjeżdżają tu teatry operowe, ale co miesiąc transmitowane są na żywo spektakle z The Metropolitan Opera z Nowego Jorku. Ostatnio, tzn. 7 stycznia, widzowie mogli obejrzeć „Nabucco”. To jedno z najbardziej znanych dzieł Giuseppe Verdiego.

Miałam okazję je zobaczyć. Bilety ufundowała mnie i moim koleżankom szkoła muzyczna. Ta nietypowa wycieczka odbyła się w ramach zajęć, bo przecież muzyka operowa to też klasyka.

Przedstawienie, które trwało blisko 3 godziny, grano z jedną przerwą. Przyznam, to pierwsza opera, jaką widziałam. Moim zdaniem była fantastyczna i wzruszająca. Najbardziej podobały mi się muzyka, którą na żywo grała orkiestra (dyrygował nią James Levine), piękna stenografia (akcja rozgrywała się w królestwie Nabucco), oryginalne kostiumy i cudowna gra aktorów. W głównych rolach wystąpili: Liudmyla Monastyrska - grała Abigaille, Jamie Barton - w roli Feneny, Russell Thomas - jako Ismaele i Dmitry Belosselskiy - Zaccaria. Tytułową role grał natomiast słynny Placido Domingo.

Kino Wolność już niedługo pokaże "Romeo i Julię". Na pewno się na nią wybiorę.

Magdalena Kostrzak

Uczennica klasy IV szkoły podstawowej (ZS w Lotyniu)

Redakcja gazety "Szkolny Donosiciel"




V Zlot Fanów Ewy Farnej

W dniach 6-7 sierpnia 2016r. uczestniczyłam w V Międzynarodowym Zlocie Fanów Ewy Farnej w Złotoryi. Organizatorem tego spotkania był Bartosz Łoś. Jak co roku gościliśmy wspaniałą Ewę wraz z jej zespołem. Impreza trwała dwa dni, a wierni fani przybyli na nią nie tylko z Polski, ale z Czech i Słowacji.

Oficjalne otwarto imprezę o 14.30 na sali gimnastycznej w Zespole Szkół Ogólnokształcących. Ewa serdecznie wszystkich przywitała, opowiedziała o swej podróży na zlot, a potem zaprosiła do wspólnej zabawy. Następnie odbyła się autogramiada, czyli zdjęcia i autografy. W tym momencie najbardziej uciążliwa była długa kolejka, każdy chciał zdobyć podpis i choć przez chwilę być blisko Ewy. Piosenkarka z każdym, kto chciał, stawała do zdjęcia. My fani najbardziej w niej to cenimy. Kiedy gwiazda poszła odpocząć, młodzież zorganizowała karaoke. Ważnym elementem tego dnia był koncert wokalistki, która tryskała energią. Między piosenkami dzieliła się z nami refleksjami na różne tematy. My, którzy tam byliśmy, czuliśmy się wspaniale.

W drugi dzień zlotu odbyło się kameralne spotkanie z fanami. Ewa Farna szczerze odpowiadała na pytania zadawane przez nas. Mówiła, jak bardzo lubi jeść sałatkę z arbuza. Cenimy w niej to, że jest tak bezpośrednią osobą. Wszyscy uczestnicy wielokrotnie dziękowali piosenkarce za czas poświęcony swoim fanom. Gwiazda omówiła też obchody dziesięciolecia swojej kariery. Na koniec zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie.

V Międzynarodowy Zlot Fanów Ewy Farnej uważamy za bardzo udany. Mimo zmęczenia, każdy chciał zostać tam dłużej. Uczestnictwo w takim zlocie pozwala poznać bliżej tak znaną osobę jaką jest Ewa Farna oraz spełnić marzenie o rozmowie z uwielbianą gwiazdą.

Amelia Harmaciej kl. V 
Szkoła Podstawowa nr 4 w Chojnowie
Szkolna Redakcja Gazetki "ZLEPEK"




Jasełka w wykonaniu grupy teatralnej „Ania”

To były jasełka inne niż zwykle. Zamiast uczniów i szkolnego chóru historię narodzin Jezusa pokazali rodzice, tworzący grupę teatralną „Ania”. Na co dzień kieruje nią p. Aneta Świercz. Występ był fantastyczny!

Wielkie brawa za jasełka

Przedstawienie odbyło się 22 grudnia w szkolnej hali i trwało ok. 35 min. Zanim aktorzy wyszli na scenę, widzowie zobaczyli przygotowaną poprzedniego dnia piękną, kolorową i robiącą wrażenie dekorację. Tworzyły ją betlejemska szopa, domki mieszkańców Betlejem, wnętrze domu kapłana, siedziba Heroda, a w niej wielki tron. Obok niego znajdował się też ogromny gar, w którym smażyć się będzie zły i okrutny władca. Gdy pokazali się aktorzy, uwagę zwróciły ich stroje i charakteryzacja. Okazało się, że wspaniałe kostiumy uszyli własnoręcznie.

Jasełka pokazały, jak Józef i Maryja szukają miejsca, w którym na świat przyjdzie ich syn. Oczywiście znajdują je w starej szopie. Ale główną postacią przedstawienia jest właściwie Herod. Gdy dowiaduje się, że na świat przyjdzie władca większy od niego, postanawia go zabić, mordując przy tym inne dzieci. Plan się nie udaje, za to sam król zostaje ukarany przez diabły. Chcą go one zesłać do piekieł. Świetny w tej roli jest p. Konrad Kopkiewicz. Gdy trząsł się ze strachu i próbował wytargować życie, widownia śmiała się bardzo głośno.

Przedstawienie przeplatane było znanymi wszystkim kolędami. jedną z nich wykonali aktorzy, a poza tym śpiewały i (a czasem także grały, na flecie poprzecznym, melodyjce i keyboardzie) uczennice: M.Kostrzak, O.Łosek, J.Findling oraz J.Chareńska. W hali zabrzmiały „Cicha noc”, „Gdy śliczna panna...” i „Mędrcy świata”. Akompaniował im p. P. Adamczuk.

Jasełka w wykonaniu grupy „Ania” były bardzo udane. Dobrze się więc stało, że zespół mógł wykonać je jeszcze raz, 8 stycznia, dla mieszkańców Lotynia i okolicznych wsi.

Patrycja Gnaś (IVsp)

Redakcja "Szkolnego Donosiciela"

ZS w Lotyniu




"W krainie mitów", Narodowy Teatr Edukacji z Wrocławia

Dnia 21.03.2017r. w Regionalnym Centrum Kultury w Pile odbył się spektakl pt. „W krainie mitów” przygotowany przez Narodowy Teatr Edukacji z Wrocławia. Przedstawienie nawiązywało do mitologii greckiej. Głównymi bohaterami byli bliźniacy Witkowscy, którzy zwiedzali muzeum ze swoją klasą oraz z ich opiekunem.

Rodzeństwo było niegrzeczne. Rozrabiali w muzeum jak tylko się dało, przewracali cenne eksponaty. Dzieci natrafiły na starą puszkę Pandory, którą otworzyły i ni stąd ni zowąd pojawiła się wróżka, która umiała zatrzymać czas. Wskazówki na zegarkach dzieci zastygły w bezruchu. Wszystkie drzwi zniknęły i nie było wyjścia. Przerażone dzieci, aby otrzymać wolność musiały znaleźć żywioły. Zadanie nie było łatwe. Witkowscy na swojej drodze spotkali kilka postaci mitologicznych, dzięki którym odnajdowały poszczególne żywioły. Na szczęście wszystko przeszło pomyślnie. Czas powrócił, a dzieci wróciły do swojego nauczyciela.

Spektakl „W krainie mitów” zachęcił mnie do czytania mitologii oraz dzięki niemu udało mi się zapamiętać kilka postaci mitologicznych – Syzyfa, Prometeusza i Pytię. Przedstawienie było bardzo oryginalne dzięki połączeniu współczesności ze starożytnością. Pojawiły się nawet nawiązania do gier komputerowych, filmików zamieszczonych na YouTube i mediów społecznościowych, które w śmieszny sposób kojarzone były z mitologią. Bardzo mi się podobał ten spektakl.

Filip Radeberg-Skorzysko 
ZS 2 Piła
Niecodziennik Szkolny




"Przegląd Sportowy"

Gazetą, którą chciałbym zrecenzować jest ta na którą głównie wydaje pieniądze, czyli "Przegląd Sportowy". 

Gazeta ta ukazuje się codziennie. Znajdziemy tam masę faktów i informacji o polskim i zagranicznym sporcie. Wszystko wygląda bardzo przejrzyście i każdy może znaleźć temat dla siebie.

Bardzo cenię sobie tę gazetę i zachęcam wszystkich do przeczytania.

Mateusz Kowalski

Gazetka "Lider"




Strona internetowa musical.ly

Dziś zrecenzuję dla państwa stronę internetową o nazwie musical.ly.

Jest to prężnie rozwijająca się strona, w której naszym zadaniem jest nagranie krótkiego klipu (lub jak kto woli teledysku) to danej piosenki. Ludzie na tej stronie pokazują swoją wyobraźnię i kreatywność.

Myślę, że stronka to świetny pomysł i będę dalej obserwował jej rozwój. Polecam państwu zajrzenie na nią.

Mateusz Kowalski

Gazetka "Lider"




O tym, jak manekin chciał zostać człowiekiem - czyli spektakl pt.”Bal Manekinów”

21 marca, z okazji pierwszego dnia wiosny mieliśmy okazję zobaczyć spektakl dyplomowy studentów Wydziału Teatru Tańca PWST mieszczącego się w Bytomiu. „Bal Manekinów” to tekst Bruna Jasieńskiego napisany na początku lat 30. XX wieku w ZSRR. Akcja dramatu rozgrywa się w tym samym czasie we Francji, konkretnie w Paryżu.

Spektakl rozpoczyna się tytułowym balem manekinów, który odbywa się w jedną z karnawałowych nocy. Manekiny spotykają się w jednym miejscu co roku, by poczuć wolność ruchu. Niestety, nie mogą wykonywać tego częściej, ponieważ stoją jak kamienie i obserwują otaczający ich świat oraz „snobów” przychodzących przymierzać drogie stroje. Tym razem na ich bal trafia nieproszony gość, którym jest człowiek. Wówczas, wskutek różnych niespodziewanych okoliczności, jeden z manekinów postanawia wyruszyć do świata ludzi i wcielić się w rolę człowieka. Przebywając chwilę w świecie ludzi, bardzo się nim rozczarowuje. Widzi, jacy niewdzięczni wobec siebie potrafią być, kiedy w grę wchodzi walka o pieniądze, czy władzę. Nie potrafi tego pojąć, ponieważ jest zbyt dobry i uczciwy. W końcu postanawia wrócić na wystawę i nadal stać bez ruchu. Woli to aniżeli pozostać w świecie dwulicowych i bezdusznych istot.

Spektakl został zrealizowany doskonale zarówno pod względem scenicznym jak i tanecznym. Świetna choreografia i przygotowanie taneczno-ruchowe studentów w zderzeniu z tekstem utworu uruchomiło wyobraźnię młodych aktorów zarówno w planie formalnym, jak i konstrukcji psychologicznej postaci. Ogromne wrażenie robi gra młodych aktorów, którzy wcielają się w rolę manekinów, co wcale nie było proste, ponieważ istotne było tu każde skinienie głową, zgięcie nogą czy ruch ręką. Mimo, iż doświadczyliśmy tu dużej ilości słowa mówionego, to jednak najważniejszy był ruch, pantomima, taniec. Muzyka, kostiumy (sukienki pań) oraz rekwizyty doskonale wkomponowały się w klimat tamtych lat.

Wszystkich, którzy lubią wyrwać się czasami do teatru oraz obejrzeć dramat stworzony z różnych stylów teatralnych od farsy po groteskę zachęcam do obejrzenia „Balu Manekinów” w reżyserii Jerzego Stuhra. Jest tu zestawienie tragizmu, komizmu, piękna i brzydoty oraz realizmu i fantastyki.

Patrycja Pietrzyk Ic

"Korczynek"