„Dzieci Ireny Sendlerowej”, John Kent Harrison

Pamiętam, że film wywarł na mnie, jako małej dziewczynce, ogromne wrażenie.Nie byłam w stanie pojąć, jak ludzie z mojego punktu widzenia niczym nieróżniący się od pozostałych, mogli być tak bestialscy i bezlitośni

W przeciągu kilku ostatnich lat udało mi się obejrzeć sporo filmów otematyce wojennej. Jednym z nich była amerykańska produkcja w reżyserii JohnaKenta Harrisona. Film zatytułowany jest „Dzieci Ireny Sendlerowej”, a stworzonyna podstawie książki Anny Mierzkowskiej.

Produkcja ta pojawiła się na ekranach polskich kin w 2009 r. i wówczasobejrzałam ją po raz pierwszy. Pamiętam, że film wywarł na mnie, jako małejdziewczynce, ogromne wrażenie. Nie byłam w stanie pojąć, jak ludzie z mojegopunktu widzenia niczym nie różniący się od pozostałych, mogli być takbestialscy i bezlitośni. Po ponownym obejrzeniu i przeanalizowaniu „DzieciIreny Sendlerowej” stwierdzam, że choć film nadal wywołuje we mnie ogromneemocje, dostrzegam też jego mankamenty.

W moim mniemaniu ogromną zaletą tej produkcji jest fakt, iż opowiada oautentycznych wydarzeniach, dzięki czemu możemy bardziej wczuć się w położeniebohaterów. Ponadto wielkie brawa należą się polskim aktorom (Mai Ostaszewskiej,Oldze Bołądź oraz Krzysztofowi Pieczyńskiemu), którzy moim zdaniem perfekcyjniewcielili się w role Jadwigi, Zofii oraz prof. Janusza Korczaka. Pokazali swójkunszt i doświadczenie aktorskie. Muszę jednak przyznać, iż nie podobało mi sięprzesadne idealizowanie postaci m.in. Ireny (Anna Paquin). W czasie wojny niezawsze udawało się podejmować jedynie moralnie odpowiednie decyzje. Wosobowości tytułowej bohaterki nie ma natomiast miejsca na jakąkolwiek skazę,rysę. Kolejnym minusem nie tyle filmu, co jego promowania, jest nagłówekznajdujący się na plakatach oraz ulotkach – „Uratowała dwa razy więcej ludziniż Oskar Schindler”. Moim zdaniem nie powinno się porównywać tak wielkich,chwalebnych czynów. Zarówno Irenie Sendlerowej, jak i Oskarowi Schindlerowinależy przyznać, że byli wspaniałymi, wrażliwymi na krzywdę bliźniego osobami.

Reasumując, stwierdzam, że warto było ponownie obejrzeć ten film. Terazzwróciłam uwagę na nieco inne aspekty niż kilka lat temu. Produkcję tę polecamwszystkim, którzy chcą poznać osobę Ireny Sendler oraz dowiedzieć się więcej natemat życia codziennego w czasie II wojny, getta oraz prześladowań przez IIIRzeszę.


Aleksandra Jelińska
Gimnazjum Publiczne im. A. Fiedlera w Dębnie
gazetka "Gimnazjak"




”Miasto 44″, reż. Jan Komasa

W niedzielny wieczór wraz z mamą, postanowiłam obejrzeć film w reżyserii Jana Komasypt.”Miasto 44″, na jednej ze storn internetowych „Zalukaj.pl”. Bohaterami filmu są młodzi ludzie, którzy decydują się walczyć w Powstaniu Warszawskim. Wraz ze Stefanem (Józef Pawłowski) i Biedronką (Zofia Wichłacz) obserwujemy losy okupowanej Warszawy.

Film Jana Komasy reklamowany był hasłem: „Miłość w czasach apokalipsy”, zapowiadany jako dzieło, które skupia się na losach zwykłych ludzi, biorących udział w tym historycznym wydarzeniu. Po obejrzeniu tego filmu zaniemówiłam. Powstanie warszawskie w filmie Komasy to istne piekło na ziemi. Na ekranie co chwilę ktoś ginie lub zostaje ranny. Wśród ruin zburzonych budynków słychać świsty bomb i strzałów. Ukazano wszystkie, nawet te najciemniejsze strony powstania, m.in cierpienie ludzi podczas wojny.

Każdy z walczących jest młody i dobrze zbudowany. Mężczyźni posiadają modnie zaczesane włosy, a kobiety pomalowane paznokcie i makijaż. Uszyto aż cztery tysiące kostiumów, które mieli na sobie aktorzy podczas kręcenia filmu. Młodzi Polacy, którym przyszło wkraczać w dorosłość w okrutnych realiach okupacji, żyli tak, jakby każdy dzień miał być tym ostatnim. Stefan, przed zaangażowaniem się w działalność ruchu oporu, opiekował się swoim młodszym bratem i matką, po tym jak jego ojciec zginął w 1939 roku w kampanii wrześniowej. Jednak młodzieniec czuje, że musi walczyć o Polskę i dołącza do powstania.

W filmie zostało ukazanych wiele drastycznych scen, np. deszcz z krwi i szczątek ludzkiego ciała, po tym jak Niemcy wysadzają bombę w jednym ze szpitali. To nie są estetyczne obrazy. Śmierć jest okrutna i paskudna. Efekty specjalne na bardzo wysokim poziomie sprawiają, iż, mimo makabryczności niektórych scen, chce się je obejrzeć jeszcze raz. Do doskonałego obrazu dochodzi także dobry dźwięk i dopasowana muzyka.

„Miasto 44″ wizualnie sprawia świetne wrażenie, niezwykle sugestywne obrazy wbijają się w pamięć. Jest to sprawnie zrealizowany film, przedstawiający portret zbiorowy anonimowych bohaterów i ofiar, których nie brakowało wśród mieszkańców Warszawy. Na plan filmowy zwieziono aż 5 tys. ton gruzu, aby doskonale przedstawić obraz zniszczonej, powstańczej Warszawy. Uwagę przykuwa ostatni kadr, który porównuje płonącą Warszawę z 1944 roku ze współczesnym miastem.

Osobiście polecam obejrzenie tego filmu. Doskonale ukazuje on krzywdę, jaką wyrządzili nam Niemcy podczas II wojny światowej.

Angelika Staniszewska, klasa 3f
Gimnazjum Publiczne im. A. Fiedlera w Dębnie
gazetka "Gimnazjak"




„GĘSIA SKÓRKA”, reż. Rob Letterman

Chciałabymzachęcić wszystkich czytelników do obejrzenia filmu pt. „Gęsia skórka”. Tofilm napodstawie książki popularnego w StanachZjednoczonych pisarza R.L Stine'a. Jest onhistorią Zacha i Hannh, dwojga nastolatków, których połączyłatajemnicza więź. Zach przeprowadza się z mamą do nowego domu. Nie jest z tegopowodu zadowolony. Któregoś dnia poznaje sąsiadkę Hannah. Niestety jej ojciecpan Shivers jest trochę gburowaty i od razu zaznacza, że ma się on trzymać odjego córki z daleka. Dziwny i tajemniczy sąsiad okazuje się R. L. Stine'em.Jego zachowanie wobec Zacha itrzymanie wszystkich z dala od siebie i córki nie jest przypadkowe. Posiada onbowiem regał z tajemniczymi, zamkniętymi na klucz książkami. Opowiadane w nich historie o potworach mogą wydostać się do realnego świata.

Pewnego wieczoru Zach słysząc krzyki, włamuje się z kolegą dosąsiada myśląc, że Hannah grozi niebezpieczeństwo. Podczas przeglądaniabiblioteki właściciela, otwierają jedną z zakazanych książek i uwalniająpierwszego potwora....... Zaciekawieni? Więcej jednak nie zdradzę.

Gęsiaskórka to film, który kusi ciekawąprzygodą, potworami i humorem. Jest świetną zabawą dla młodszych wielbicielikina, jak również dla ich rodziców. Zachęca wszystkich miłośników wrażeń dowybrania się do kina.

Premiera: 5.02.2016., Wiek: od 12 lat


AlicjaTokarczyk kl. Va 
SP nr 1 w Leszczynach 
gazetka "Kurier Jedynki"




„WHO AM I. Możesz być kim chcesz”, reż. Baran bo Odar

Najprawdopodobniej każdy z nas nieraz poczuł sięodrzucony. Miał wrażenie, że jest niewidzialny. Ten sam los spotkał głównegobohatera filmu „WHO AM I. Możesz być kim chcesz”.

Benjamin to młody chłopak,którego wychowała babcia. Jego matka chorowała na zaburzenia osobowości, więclos go nie szczędził. Od dziecka ludzie nie zwracali na niego uwagi, był jakbyniewidzialny. Nawet w dorosłości chował się w cieniu, pracując jako dostawcapizzy. Chcąc wykorzystać to, że jest niezauważalny, zaczyna hakować. Uczy sięjęzyka programowania, po czym stara się wydobyć odpowiedzi z uniwersyteckiegokomputera. Nie udaje mu się to, przez co zostaje ukarany pracami społecznymi.Podczas ich wykonywania poznaje Max’a  - charyzmatycznego mężczyznę, którywyróżnia się ze względu na swój kolor skóry. Jego nowy znajomy wypytuje o powódkary i zaprasza na imprezę. Zaskoczony Benjamin postanawia przybyć. Wtedyzaczyna swoją przygodę z hakowaniem na większą skalę, podczas której wplątujesię w niebezpieczne układy…

Po obejrzeniu tego filmuzaczęłam się zastanawiać nad istnieniem bezpieczeństwa. W jednej ze scen Max podważato. Ukazuje jak łatwo manipulować informacjami oraz ludźmi na swoją korzyść.Jego zdaniem da się posiąść wszystkie informacje. Czy ma rację? Bezpieczeństwojest pojęciem dość względnym. Z jednej strony można pozbawić nas tego uczucia,jednakże czasem wystarczy zwykły gest, by je przywrócić. Same słowa „zapnijpasy” czy odwiezienie do szkoły może sprawić, że poczujemy się bezpiecznie. Totak niewiele, ale wiele potrafi zdziałać.

Cały film sprawia wrażeniedopracowanego. Dobrze dobrana obsada, grafika godna hollywood’kiego filmu orazgenialna muzyka są powodem, dla którego człowiek ma ochotę wrócić do tego dzieła. Wykorzystano piosenkę zespołu RoyalBlood. Można ją usłyszeć kilka razy w trakcie oglądania. Dodaje ciekawegoklimatu. Moim zdaniem początek się dłuży. Ten film sprawił, że zwróciłam uwagęna to, jak mnie widzą inni oraz kim jestem naprawdę. Uważam, że jest to film,który można polecić, ponieważ trzyma w napięciu do samego końca.


Agata Kościukiewicz, kl. I 
Gimnazjum Publiczne im. A. Fiedlera
gazetka "Gimnazjak"




„Ósmoklasiści nie płaczą”, reż. Dennis Bots 

Rozgrywka życia

„Ósmoklasiści nie płaczą” to film, który opowiada odziewczynce o imieniu Akkie, która kocha piłkę nożną i cała się jej oddaje.Pewnego dnia Akkie i Joep ( jej odwieczny wróg ) biją się w parku i dziewczyncezaczyna lecieć  krew z nosa.

W domu podczas odrabiania lekcji krwawienie z nosa sięnasila i dziewczynka jedzie do szpitala. Lekarz decyduje o zrobieniu badań krwi(tak na wszelki wypadek). Następnego dnia rodzice szybko przyjeżdżają po Akkiedo szkoły. Okazało się, że chodzi o jej wyniki badań krwi. Dziewczynkadowiaduje się, że jest chora na białaczkę.

Fanka piłki nożnej nadal chce grać w piłkę, ale jej chorobana to na razie nie pozwala. W końcu Akkie słabnie i zostaje przewieziona dokliniki. Dziewczynka czuje się coraz gorzej, ale jej najlepsza przyjaciółka idwóch przyjaciół: Elise, Joep i Laurens, chcą, aby jej marzenie, czyli gra wmiędzyszkolnych zawodach piłkarskich, się spełniło. Przesuwają jej łóżko bliskookna, aby mogła zobaczyć właściwie nie zawody, ale pojedynek lekarzy i jejkolegów i koleżanek z klasy. Czy to pomoże Akkie wyzdrowieć? Tego dowiecie siępo obejrzeniu.

 Film opowiada opasji, którą trudno było dziewczynce zrealizować ze względu na jej ciężkąchorobę, lecz Akkie nie poddawała się i nadal walczyła o to, by uprawiaćulubiony sport. Ważną rolę odgrywa również przyjaźń, która pomaga przetrwać ina chwile zapomnieć o chorobie.

Moim zdaniem Hanna Obbeek – odtwórczyni głównej roli, zwłaściwą ekspresją pokazała dramat bohaterki. Jej interpretacja roli zpewnością zasługuje na uznanie. Według mnie nie jest to może film wybitny, alebardzo wzruszający i w pewnym sensie pouczający. Film uświadomił mi, że nigdynie wolno się poddawać, bez względu na napotykane przeszkody. Drogie koleżankii koledzy, polecam Wam obejrzenie tej produkcji! 


Amelia Spieć 
Społeczna Szkoła Podstawowa im. Rady Europy w Lubinie 
gazetka „Express Społeczniaka”




"Gwiezdne wojny"

To siedmioczęściowa kosmiczna saga rozgrywająca siędawno, dawno temu w odległej galaktyce.

Cała historia zaczyna się w części pierwszej ,,Mroczne widmo". Wtej części królowa Padme Amidala oraz rycerze Jedi Qui-Gon Jinn i Obi-Wan Kenobitrafiają na planetę Tatooine.Spotykają tam niewolników, dziewięcioletniego Anakina Skywalkera i jego matkę. Chłopiec jest bardzowyczulony na moc,ale rada Jedi nie zgadza się na jego szkolenie. Na Naboo wwalce na miecze świetlne zginął Qui-Gon Jinn.

Część druga ,,Atak klonów" ma miejsce dziesięć lat później. Anakin jestjuż padawanem. Niedługo potem bierze ślub z senator Republiki GalaktycznejPadme Amidalą. Anakinowi śni się jego matka, więc wyrusza jej na ratunek, leczona umiera w jego ramionach.

Kolejna część to ,,Zemsta Sithów" czyli koniec wojny klonów. Okazuje się żePadme jest w ciąży. Kanclerz Palpatine, przeciąga żyjącego w ciągłym stresie ożonę, Anakina na ciemną stronę mocy.Otrzymuje on imię Darth Vader i jako sithpomaga Sidiousowi zabić prawie wszystkich Jedi. W ostatniej walce przegrywa zdawnym przyjacielem Obi-Wanem Kenobim. Aby przeżyć już zawsze musi nosić maskęumożliwiającą oddychanie. Ranna Padme Amidala po urodzeniu bliźniaków Luke'a iLei umiera. Dzieci zostają ukryte przed ojcem.

W części czwartej ,,Nowa Nadzieja" Luke Skywalker z Tatooine trafia nawalkę w Galaktyce. Obi-Wan Kenobi namawia Luke'a żeby dołączył do szeregówobronnych republiki i wyjawia mu, że był kiedyś przyjacielem jego ojca, którybył rycerzem Jedi. Przekazuje mu miecz świetlny Anakina Skywalkera. Rebeliańcichcą zniszczyć Gwiazdę Śmierci. Księżniczka Leia, siostra Luke'a porwana przezVadera jest torturowana. Lecz ocali ją brat i przemytnik Han Solo.Skywalkerniszczy Gwiazdę Śmierci.

Część piąta to ,,Imperium kontratakuje". Darth Vader dowiaduje się, żejego syn jest jednym z rebeliantów.Atakuje bazę na planecie Hoth, w którejobronie walczy też Luke. Han Solo razem z Leią wpadają w pułapkę Vadera.Han iLeia wyznają sobie miłość, a Vader zamraża Hana i wysyła Jabbie. Dochodzi dospotkania Luke'a i Vadera, Darth wyjawia mu, że jest jego ojcem i proponujewspólne rządy.Ich starcie na miecze świetlne kończy się remisem, a ranny Luke uciekaprzy pomocy Lei.

Przed ostatnia część czyli szósta to,,Powrót Jedi". Luke i Leia uwolnili Hana. MistrzYoda potwierdza,że Darth Vader jest ojcem Luke'a i że, Leia jest jegosiostrą.Imperator chce przeciągnąć Luke'a na ciemną stronę mocy.W wyniku walkna księżycu Endor drugiej grupie rebeliantów z pomocą Ewoków udaje sięzniszczyć Gwiazdę Śmierci.Znowu toczy się walka pomiędzy ojcem a synem, leczVader niespodziewanie ratuje syna zabijając Lorda i umiera.Luke robi pogrzebojcu.Umiera również mistrz Yoda.

Tak jak mówiła przepowiednia Luke Skywalker przywrócił równowagę mocy.

Najnowszą część siódmą ,,Przebudzenie Mocy"można było oglądać w kinie już od 18grudnia 2015 roku.Nowi bohaterzy to: porzucona jako dziecko Rey spotyka Finaktóry był szturmowcem ale uciekł.Nowym władcą ciemnej strony mocy został KyloRen, który jak się później okazało jest synem księżniczki Lei i Hana Solo.Wszyscy próbują odnaleźć drugączęść mapy z kryjówką Luke'a Skywalkera.Film kończy się,gdy Rey na szczycie góry spotyka Luke'a Skywalkera i wręcza mu jego mieczświetlny.

To nie koniec galaktycznych przygód już wiadomo, że będą kolejne dwie części.

To bardzo fajny film i polecam go wszystkim oglądnąć.


Julia Legieć kl.V 
SP nr 7 im.Tadeusza Kościuszki w Nowej Rudzie 
gazetka ,,Dzwonek"



„Freedom Writers”, reż. Richard LaGravenase

„Freedom Writers” (polskie tłumaczenie „Wolność słowa”) to film wyreżyserowany przez Richarda LaGravenase'a na podstawie „The Freedom Writers Diary”. Opowiada o problemach na tle rasowym w jednej z amerykańskich szkół. Film poleciłabym wszystkim, zarówno ludziom młodym, jak i starszym, tym, którzy stracili już nadzieję na lepsze jutro.

Główną bohaterką filmu jest Erin Gruwell – nauczycielka, starająca się o pracę w kalifornijskim liceum. Udało się. Przed wejściem do sali nie spodziewała się, że dostanie najgorszą klasę w szkole. Konfliktowy Andre, nieokiełznana Sindy, złośliwa Eva- to tylko niektóre z problemów, z jakimi musiała się zmierzyć młoda nauczycielka.

Na początku uczniowie nie okazują jej żadnego szacunku. Pewnego dnia Erin rozdała im czyste zeszyty, w których mieli codziennie zapisywać swoje uczucia, problemy, złe wspomnienia. Młodzież na początku nie była co do tego przekonana, ale z dnia na dzień coraz bardziej zaczął podobać im się ten pomysł. Tak oto rozpoczęła się przygoda Erin z uczniami – pełna radości, wzruszeń, łez, smutków, śmiechów. Na samym początku tylko kilka osób pisało pamiętnik, ale w miarę czasu każdy z nastolatków zaczął spisywać wydarzenia ze swojego życia. Wszystkich uczniów łączy jedno – utrata bliskich osób w ulicznych strzelaninach, wynikających z  problemu rasowego. Nienawidzą oni „białych”, gdyż to przez nich ich bliscy, rodzina, przyjaciele nie mogą być teraz z nimi. Dla większości z nich domem jest ulica. Brakuje im domowego ciepła, miłości, są ofiarami problemów rasowych. Dla tak młodych ludzi jest to trauma na całe życie. Widząc je tylko w ciemnych kolorach- pełne agresji, przestępstw, podzielone  na lepszych i gorszych- nie są w stanie zbudować dobrej ścieżki na resztę swojego życia. Pomimo doświadczeń, przez jakie przeszli bohaterowie, wierzę, że uda im się zwalczyć tę nienawiść do świata.

Pani Gruwell zaprowadza swoich podopiecznych do muzeum tolerancji, żeby pokazać, że każdy jest inny, ale każdy jest równy. Następnie spotykają się z ofiarami Holocaustu, którzy uniknęli śmierci w obozach koncentracyjnych. Erin daje uczniom do przeczytania „Pamiętnik Anny Frank”. Uczniowie nawiązują więź z nauczycielką. Chcą, aby dalej ich uczyła.

„Wolność słowa” to film biograficzny. Erin Gruwell i jej uczniowie istnieją naprawdę. Książka „The Freedom Writers Diary” to zbiór ich zapisków z pamiętnika. Oglądając takie filmy, uświadamiamy sobie, ile zła jest na świecie. Wszyscy powinniśmy starać się, aby na świecie ludziom żyło się lepiej. Reżyser postarał się, aby wszystko zapiąć na ostatni guzik. Wielkie brawa należą się montażystom i dźwiękowcom. Muzyka doskonale wpływa na emocje oglądającego. Oglądając film, przeraziłam się tym, że na świecie może być tyle zła, które na bardzo długi czas przekreśla marzenia młodych ludzi. Bohaterowie filmu stracili swoich bliskich w atakach na „czarnych” przez ludzi, którym przeszkadza  inny kolor skóry oraz ich sposób życia. A przecież to tacy sami ludzie, ludzie z marzeniami, z chęcią życia i pragnieniem wolności w otoczeniu, w którym się znajdują.


Angelika Staniszewska, kl. 3 f 
Gimnazjum Publicznego im. A. Fiedlera w Dębnie
gazeta "Gimnazjak"




"W głowie się nie mieści", reż. Pete Docter

W każdą sobotę z moją rodziną urządzamy wieczór filmowy. Rzadko która bajka wytwórni Pixar robi na mnie takie wrażenie. Film "W głowie się nie mieści" reżysera: Pete Docter, premierę w Polsce miał 1 lipca 2015 roku.

Główną bohaterką jest, Riley jest zwyczajną, szczęśliwą jedenastolatką, która kocha swoich rodziców, przyjaciół i hokeja na lodzie. Ma pogodne usposobienie i często się uśmiecha. Ale życie dziewczyny się komplikuje i jej osobowość zaczyna się zmieniać! Gdy wraz z rodzicami przeprowadza się do Son Francisco. Zachowaniem Riley kieruje pięć emocji; Radość- uśmiechnięta optymistka, Smutna- zdołowana niebieska jej unikalnym talentem jest zamienianie radosnych żółtych wspomnień Riley na niebieskie smutne, Odraza- zielona odpowiada za gust i za to jakie jedzenie lubi i z kim się przyjaźni Riley, Gniew - czerwony odpowiada za złość i nerwy Riley, Strach - fioletowy i tchórzliwy odpowiada za to czego się boi i za strachy Riley. Tak właściwie każdy z nasz ma w głowie pięć emocji. Emocje świetnie się bawiły rosnąc razem z Riley, aż pewnego dnia na skutek nieposłuszeństwa smutnej doszło do... Jeżeli chcesz się dowiedzieć do czego doprowadziły emocje w Głowie Riley musisz koniecznie obejrzeć ten film pełen humoru i wzruszających momentów.

Gabriel Skórzyński, kl. V D
SP nr 3  im. Bolesława Krzywoustego w Sochaczewie



”Gwiazd naszych wina”, reż. Josh Booneu

”Gwiazd naszychwina” to historia 17-letniej Hazel Grace Laneaster, która w wieku 13 lat zachorowała na raka tarczycy. Nowotwórrozprzestrzenił się na płuca, doprowadzając do trudności z oddychaniem. Odkilku lat musi ciągnąć za sobą metalową butlę z tlenem. Jak sama twierdzi, jestgranatem, który pewnego dnia wybuchnie, niszcząc wszystko dookoła. CodziennośćHazel całkowicie się zmienia, gdy na jednym ze spotkań wsparcia spotyka Gusa,byłego koszykarza z amputowaną nogą. Gus jest osobą obdarzoną niesamowitympoczuciem humoru. 

Opowieść Greena ze scenariuszem Scotta Neustadteva i MichaelaWebera jest może trochę tendencyjna, ale nie aż tak, by widzowie tracili dosiebie i twórców szacunek. Oczywiście, miłość umierających jest zazwyczajpewnym wyciskaczem łez, ale „Gwiazd naszych wina” to także słodki filmromantyczny z dużą ilością ciepła i humoru. Bohaterowie są tu po prostu ludźmiz nadziejami, obawami, gniewem czy świadomością nieuchronnej śmierci. ”Gwiazdnaszych wina” to doskonały przykład tzw. szantażu emocjonalnego, którego jestostatnimi czasy coraz więcej w kinie. Nie chodzi o konkretne sceny. Wszystko-od napisów początkowych po napisy końcowe- jest zaprogramowane na wyciskaniełez. Jednak film ogląda się bardzo miło. Głównym tematem filmu jest miłośćHazel i Gusa. Sposób ukazania miłości tej dwójki zdecydowanie zachęca doponownego obejrzenia. Nie choroba jest tutaj bohaterką,tylko uczucie młodychludzi, ich sercowe dylematy oraz problem z pewnym pisaniem. Film nie jest tylkoopowieścią o miłości Hazel i Gusa, lecz także przyjaźni, która może przetrwaćwszystko. Prawdziwym przyjacielem zakochanych jest niewidzący Issac. Nastoletnibohaterowie, otoczeni permanentnym cierpieniem w końcu, mogą zrobić cośtypowego dla ich szczenięcego wieku- zaplanować absolutną, pozornieniewykonalną, przygodę. Postanawiają odwiedzić mieszkającego w Amsterdamieautora ich ulubionej książki, by dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losyjej bohaterów.

Kolorystyka, scenografia,muzyka- owszem, budują klimat tego filmu, ale to ekipa aktorska oraz scenariuszodpowiadają za łzy na widowni. Polecam film każdemu, który lubi romantyczneekranizacje i aby zobaczyć, że szczęście to nie tylko pieniądze czy drogisamochód.

Angelika Staniszewska, kl. 3 f 
gazeta "Gimnazjak"
Gimnazjum Publicznego im. A. Fiedlera w Dębnie




„Niebo istnieje …naprawdę”, na podstawie książki Tooda Burpo

„Niebo istnieje…naprawdę” jest ekranizacjąautobiograficznej książki Tooda Burpo, pastora, którego syn podczas trudnejoperacji usunięcia wyrostka robaczkowego trafił na chwilę do nieba. PostaćTooda wydaje mi się interesująca, ma piękną żonę Sonie i dwójkę dzieci. Jestpastorem w małej parafii, nie ma zbyt dużej pensji i pracuje jako konserwatorbram garażowych, sprzedawca. W wolnym czasie gra w drużynie softbollowej ipomaga w ochotniczej straży pożarnej. Życie jego rodziny nie jest łatwe. Oprócz problemów finansowych pojawia się problem zwiarą,  gdy świat dowiaduje się, że Colton trafił na chwilę do nieba.

Podczas kilkuminutowego pobytu wniebie czteroletni chłopiec spotkał m.in Jezusa, Jana Chrzciciela oraz wielezmarłych osób- wśród nich był dziadek Tooda, zwany„Tatuśkiem” – oraz nienarodzoną siostrę Coltonie.

Film w prosty sposób, ustamimałego chłopca, mówi o tym, co najtrudniejsze: o śmierci, życiu po niej. Toopowieść, dla tych którzy nie wierzą, dla tych, którzy się boją uwierzyć, dlatych, którzy w swej wierze chcą się utwierdzić. Chłopiec opisywał też anioły iJezusa. Jego opis pokrywał się z relacją dziewczynki z Litwy, która kilka lattemu doświadczyła śmierci klinicznej.

Greg Kinnear, który wcielił sięw rolę Tooda Burpo, początkowo jest w swoim mieście postacią uwielbianą.Wszyscy cenią sobie jego kazania, które podczas oglądania wywołały w moimoczach łzy, spływające powolnie po policzku. Oprócz tego Tood był szanowany za mądrość i dobre serce. W filmie wydajesię, że akcja trwa maksymalnie kilka godzin, a nie kilka czy kilkanaścietygodni, ale to przecież nic nie znaczący szczegół. Po tym jak Colton szybkowychodzi ze szpitala, Tood spełnia jego zachcianki. Colton w podziękowaniu zawycieczki i zabawy wyznaje ojcu o podróży do nieba.

Ekranizacja pokazuje, żerodzina, w której ojciec jest pastorem, może być całkiem normalna. Przedstawiateż siłę małej wspólnoty parafialnej, w której wszyscy się znają i wzajemniewspierają. Jednak gdy dowiedzieli się, że Colton był w niebie, odwrócili się odTooda i jego rodziny. Parafia jednak go nie zawiodła. Po długich przemyśleniachpostanowili im pomóc.

Moim zdaniem film pt. „Niebo istnieje…naprawdę” jest wart obejrzenia.Przybliża nam wiarę w istnienie Boga, co w dzisiejszych czasach jest nam bardzopotrzebne. Informacje zawarte o niebie, przedstawione  oczami małegochłopca, są tak wiarygodne, iż odsłaniają nam obraz nieba.


Angelika Staniszewska, kl. 3 f 
Gimnazjum Publicznego im. A. Fiedlera wDębnie
gazeta "Gimnazjak"