„7 uczuć”

Film fabularny w reżyserii Marka Koterskiego został nakręcony w 2018 roku. Jest to film pod wieloma wzglądami inny, gdyż występuje w nim narrator ( głos znanej wszystkim Krystyny Czubówny). Narrator tłumaczy w bardzo precyzyjny sposób co dzieje się na ekranie, jakby widz był dzieckiem.

Główną rolę gra Michał Koterski i wciela się w postać Adasia. Film zaczyna się od jego rozmowy z psychoanalitykiem o jego problemach w dorosłym życiu. Terapeuta próbuje znaleźć przyczynę tych wszystkich kłopotów i cofa się z Adasiem do czasów jego dzieciństwa.

Wtedy widzimy na ekranie lata 50 i tamtejszy obraz Polski. Widzimy co dzieci robiły w szkole, na przerwach i po lekcjach. Co jest inne w tym filmie to fakt, że dziecięce role są grane przez dorosłych aktorów. Jest to nietypowe, ale bardzo interesujące.

Z filmu można się wiele nauczyć i zrozumieć. Każde dziecko w klasie Adasia zmaga się z innym problemem. Jedna z dziewczynek musi sprostać wymaganiom surowego ojca i musi się bardzo dobrze uczyć. Boi się wrócić, bo dostała -5 a nie pełną piątkę. Inna musi opiekować się bratem a gdy ten ucieka jej z oczu mało co nie popełnia życiowego błędu. Chłopakiem o imieniu Ryszek nikt się nie interesuje, a i główny bohater Adaś ma swoje problemy.

Generalnie film specyficzny, jakich wiele w wykonaniu Marka Koterskiego. Uczy, pokazuje świat oczami dzieci, czyli rodzice mogą się z niego wiele nauczyć. Dla wielu problemy dzieci to bzdura, ale dla dzieci ich problem to koniec świata. I bez pomocy i zainteresowania sprawą może się przykro skończyć.

Film nagrodzony podczas Festiwalu Polskich Filmów w Gdyni, więc samo to zachęca do obejrzenia. Fabuła zaskakuje, zwłaszcza , że zwiastun wielu rzeczy nie pokazywał. Polecam .

Katarzyna Blicharczyk

Redakcja Lider Odrzykoń




„Poranek kojota”

Strasznie stary film w reżyserii Olafa Lubaszenki. Wyprodukowany w 2001 roku, ale ostatnio wyświetlany był na TVN, więc go obejrzałam razem z rodzicami. Wielu aktorów pojawiających się na ekranie jest znanych mi z poprzedniego filmu Lubaszenki a mianowicie z „ Chłopaki nie płaczą”.

Jest to komedia opowiadająca o losach Kuby, który jest rysownikiem, ale przypadkowo trafia na wielką imprezę i pełni w zastępstwie kolegi funkcję kelnera. Spotyka tam Noemi, znaną piosenkarkę. Nie wie jednak kim ona jest i zakochuje się w niej z wzajemnością. Muszą jednak przejść przez trudności, bo ojczym Noemi nie zgadza się na ich związek a były narzeczony próbuje ją odzyskać, bo popadł w długi. Akcja jest szybka i nie ma mowy o nudzie przy oglądaniu. Wspaniała gra aktorska dodaje filmowi kunsztu.

Film jest śmieszny. Prawie każda scena jest zabawna jak to na komedię przystało. Główne role zagrali Maciej Stuhr, Karolina Rosińska, Michał Milowicz, Tadeusz Huk, Magdalena Kumorek i Tomasz Dedek. Epizot w filmie gra Tomasz Iwan, znany na tamte czasy piłkarz reprezentacji Polski oraz znani w tamtych czasach działacze PZPN.

Polecam każdemu, kto lubi się zdrowo pośmiać i zabawić. A to lubi chyba każdy, więc film polecam każdemu. Negatywem jest to, że czasem troszkę przeklinają, ale chyba więcej przekleństw słychać obecnie na szkolnych korytarzach na przewie niż w tym filmie, wiec małe dzieci nie powinny tego oglądać a starsze za zgodą rodziców.

Katarzyna Blicharczyk

Redakcja Lider Odrzykoń




„Chłopaki nie płaczą”

Film wyreżyserował o dziwo aktor Olaf Lubaszenko. Powstał w 1999 roku a premierę miał w roku 2000.

Jest to komedia, ale posiada elementy filmu sensacyjnego, czyli taka trochę przeplatanka humoru z dreszczykiem emocji.

Fabuła oparta jest o losy Kuby Brenera, syna znanego muzyka. Kuba chce kontynuować dzieło ojca, ale napotyka na swojej drodze wiele trudności. Dziekan jego wydziału jest dla niego nieprzychylny a wynika to chyba tylko i wyłącznie z zazdrości, bo co jak co, ale talentu Kubie nie brakuje. Przez pomyłkę i w zasadzie w dobrej wierze, popada w konflikt z gangsterami i musi uciekać, bo grożą mu. Nie brakuje scen, które mrożą krew w żyłach, ale i takich, gdzie mimo trudnej sytuacji Kubie dopisuje humor i potrafi słowem i czynem rozbawić widza. Do kultowych scen należy scena ze swetrem z gruszką i nawet widziałam ostatnio mema, że jeśli wiesz o co chodzi z tym swetrem to jesteś już stary….. Scena, że bunkrów nie ma, ale też jest fajnie też na stałe zapisała się w historii polskiego kina.

Główne role należą do Macieja Stuhra, Cezarego Pazury, Michała Milowicza, Anny Muchy, Mirosława Zbrojewicza i Wojciecha Klaty. Film miał sporo nominacji między innymi do Orła w 2000 roku, ale żadnej większej nagrody nie zdobył. Mimo to film bawi, ciekawi i zaskakuje. Akcja jest szybka i raczej nie do przywidzenia. Reżyser zaskakuje widza i nie ma mowy o nudzie. Jeśli ktoś chce przez 100 minut się śmiać to polecam gorąco ten film.

Katarzyna Blicharczyk

Redakcja Lider Odrzykoń




E=mc2

Już sam tytuł zastanawia czy jest to film o matematykach, czy o jakimś liczeniu. Ale nie. Film ten w reżyserii Olafa Lubaszenki z 2002 roku to powieść o nauczycielu akademickim Maksie Kądzielskim, w którego rolę wciela się sam reżyser.

Maks wykłada na uczelni filozofię i pewnego dnia w jego życiu pojawia się urocza studentka Stella, grana przez Agnieszkę Włodarczyk. Jest ona kochanką gangstera Ramzesa, granego przez Cezarego Pazurę. Maks ma napisać za opłatą pracę magisterską dla Stelli. Z czasem zakochują się w sobie i spotykają nie mówiąc o tym Ramzesowi. Jemu zaś marzy się tytuł doktorski i szantażuje Maksa, żeby mu pomógł go zdobyć. Z czasem, gdy prawda o romansie Stelii i Maksa wychodzi na jaw dzieje się wiele mrożących krew w żyłach scen. Całość kończy się bardzo dobrze, ale nie będę opowiadać. Musicie zobaczyć sami.

Film śmieszy, ale nie aż tak jak 2 poprzednie w reżyserii Lubaszenki. Pazura jak to on, nie musi wiele mówić, bo sama jego osoba śmieszy. Lubaszenko świetnie wpasował się w rolę poważnego naukowca. Akcja szybka i nie ma mowy o nudzie. Polecam na długie jesienne wieczory.

Katarzyna Blicharczyk

Redakcja LIDER Odrzykoń




„Grinch”

Byłam na tym filmie w kinie przed świętami Bożego Narodzenia w 2018 roku, bo moja młodsza siostra bardzo chciała iść. Zwiastun, jaki był pokazywany w telewizji zachęcał, więc poszliśmy z wielką ciekawością.

Jest to film animacyjno-przygodowo- familijny. Nie brakuje mu elementów komedii ale i nie brakowało scen fantastycznych. Film miał premierę w listopadzie 2018 a wyprodukowano go w Stanach Zjednoczonych.

Tytułowy Grinch mieszka na odludziu razem ze swoim niezwykle wiernym psem o imieniu Max. Pies jest nadzwyczaj inteligentny i usłużny. Jest wierny swemu panu, ale niestety nie jest traktowany sprawiedliwie. Grinch jest bardzo samotny, nie ma przyjaciół i przez to jest zgorzkniały i wiecznie zły. Nienawidzi świąt, a te się właśnie zbliżają. Postanawia więc posuć ludziom ten szczęśliwy czas. Czy mu się udaje? Musicie zobaczyć sami.

Film śmieszy nie tylko dzieci. W kinie było sporo dorosłych i to ci śmiali się najgłośniej. Akcja szybka i na pewno nie ma powodu do nudy. Łatwo było, przynajmniej mi, odgadnąć jak wszystko się skończy, ale jak to w bajkach dla dzieci. Zawsze jest na końcu szczęśliwe zakończenie i momenty wzruszenia. Polski dubbing doskonały. Film świetnie wprowadza w świąteczną atmosferę, ale nikt nie zabrania oglądnąć go latem. Polecam i małym i dużym.

Katarzyna Blicharczyk

Redakcja LIDER Odrzykoń



„Kiler”

Kultowy film końcówki lat 90 ubiegłego wieku. Dziwię się, że go jeszcze nie zrecenzowałam.

Powstał w 1997 roku, więc wiele lat przed moimi narodzinami, ale w domu mamy go na DVD i czasem oglądamy. Reżyserem jest znany wszystkim Juliusz Machulski. Wyprodukowany został przez Studio Filmowe Zebra.

Taksówkarz Jurek Kiler przez pomyłkę a właściwie przez zamieszanie i zrobioną na niego pułapkę zostaje przez policjanta Rybę wzięty za zawodowego zabójcę. Trafia do aresztu i tam przez przypadek przyczynia się do śmierci innego więźnia. Dzięki pomocy gangstera Siary ucieka i odtąd jego życie się zmienia, bo ze zwykłego kierowcy mieszkającego w malutkiej klitce staje się człowiekiem wpływowym, zamieszkującym apartament, podarowany mu przez Rybę. Poznaje dziennikarkę Ewę i szereg zleceń na zabójstwa. Dużo by o tym pisać, bo akcja jest dość skomplikowana. Najlepiej trzeba obejrzeć.

W główne role wcielają się Cezary Pazura, Małgorzata Kożuchowska, Jerzy Stuhr, Janusz Rewiński i Katarzyna Figura. Film jest bardzo zabawny. Muzyka w większości w wykonaniu Elektrycznych Gitar do dziś jest puszczana w radio. Akcja szybka i trzeba dokładnie patrzeć ,żeby czegoś nie przegapić. Polecam, jeśli ktoś jeszcze nie oglądał.

Katarzyna Blicharczyk

Redakcja Lider Odrzykoń




RECENZJA FILMU „PORWANIE”

„ Porwanie” jest to film akcji. Jego reżyserem jest John Singleton, a głównymi aktorami Taylor Lautner i Lily Collins.

Taylor Lautner gra nastolatka- Nathana. Odkrywa on, że rodzice, z którymi żyje nie są jego biologicznymi opiekunami. Nastolatek myśli, że ludzie, z którymi żyje nie są tym kim się wydają być.

Kiedy Nathan jest w szkole wchodzi na stronę internetową, na której widzi zdjęcie zaginionego chłopca bardzo podobnego do niego, gdy był mały. Chłopak ma przeczucie, że jest poszukiwanym dzieckiem. Nathan kiedy chce się dowiedzieć kim tak naprawdę jest w jego sprawę miesza się policja i agenci. Zaczyna się prawdziwa walka o życie nastolatka.

Moim zdaniem ten film jest fantastyczny. Sceny są perfekcyjnie zagrane przez aktorów, a efekty specjalne wydają się być realistyczne. Według mnie aktorzy zagrali swoje role bardzo dobrze i przekonująco.

Jeśli ktoś z was lubi filmy akcji i zaskakujące zakończenia, to ten film mogę Wam gorąco polecić.

Zuzanna Urbanek




„Kilerów 2-óch”

Kontynuacja losów Jurka Kilera. Film wyprodukowany w 1999 roku i reżyserem jest ponownie Juliusz Machulski. Jest też autorem scenariusza razem z Januszem Zatorskim.

Bohaterowie są ci sami, co w pierwszej części. Jurek jest chłopakiem Ewy i prowadzą razem fundację. Jest on znaną osobą i nie podoba się to jego wrogom. Postanawiają oni go zabić i wynajmują płatnego mordercę. Gdy już go zabiją to planują podstawić w jego miejsce sobowtóra i zgarnąć Jurka majątek. Nie wszystko jednak idzie po ich myśli. Na skutek wielu okoliczności wszystko się strasznie komplikuje i dobrze, bo nie ma nudy. Trzeba to jednak obejrzeć do czego zachęcam.

Film jest zabawny, ale według mnie nie aż tak jak pierwsza część. Dialogi są bardzo ciekawe, akcja szybka i nie ma mowy o jakimś nudzeniu się w trakcie oglądania. Reżyser sprostał zadaniu i widz powinien być zadowolony. Nie brakuje ciekawych dialogów a niektóre sceny wręcz przeszły do historii polskiego kina.

Główne role to ponownie wyśmienity Cezary Pazura, Małgorzata Kożuchowska, Janusz Rewiński, Jan Englert, Marek Konrad, Jerzy Stuhr. Nie brakuje nowych postaci takich jak rola Jolanty Fraszyńskiej jako Dona. Gdyby nie brawurowa gra aktorów to film mimo ciekawej fabuły byłby nijaki. Uważam ,że aktorzy sprostali zadaniu. Polecam, jeśli jest w ogóle jeszcze ktoś, kto nie oglądał tego filmu.

Katarzyna Blicharczyk

Redakcja LIDER Odrzykoń




„Bilet na Księżyc”

Film ten powstał w 2013 roku. Wyreżyserował go Jacek Bromski i jest on też autorem scenariusza. Film jest z gatunku fabularno – obyczajowego. Nie brakuje też scen komediowych, ale i dramatycznych.

Akcja filmu dzieje się w 1969 roku i to by wyjaśniało tytuł filmu. Wtedy rozpoczął się przecież podbój Księżyca. Główny bohater Adam dostaje bilet do wojska. Musi dotrzeć na konkretny termin do jednostki i odbyć 3 letnią służbę. Do wojska odwozi go pociągiem brat Antoni i w czasie podróży wiele się dzieje. Przeżywają przygody i poznają wiele nowych osób, między innymi tancerkę uroczą Roksanę.

Główne role zostały powierzone Filipowi Pławiakowi, Mateuszowi Kościukiewiczowi i Annie Przybylskiej. Co ciekawe, jest to jej ostatnia rola. Tuż po premierze zachorowała i jak wszyscy wiedzą niestety zmarła.

Film to pełna humoru opowieść o miłości i o przyjaźni. Dla starszych osób to przeniesienie w czasy swojej młodości, dla młodszych to nauka, jak kiedyś wyglądał świat bez telefonów i tabletów. To też obraz tamtego świata sprzed 50 lat. Tak naprawdę ludzie żyli podobnie jak my teraz, tylko bez tych wszystkich udogodnień. I pewnie byli trochę bardziej życzliwi dla siebie niż my teraz.

Polecam go obejrzeć, bo jest ciekawy. Nagrodzony w Gdyni na festiwalu za najlepszy scenariusz, dostał też nagrody za granicą. Chyba więcej nie muszę przekonywać….

Katarzyna Blicharczyk

Redakcja LIDER Odrzykoń




„Na dobre i na złe”

Aż dziw bierze, że do tej pory nie zrecenzowałam tego serialu. Jest on jednym z moich ulubionych i choć jest starszy ode mnie to go bardzo lubię.

Serial z gatunku medyczno-obyczajowego. Akcja od początku toczy się w szpitalu w fikcyjnej Leśnej Górze. Emisja zaczęła się w 1999 roku i w każdym odcinku przedstawiane są losy pacjentów i personelu szpitala. Wszystko zaczęło się od Zosi, Kuby i Bruna, ale z czasem powiali się nowi bohaterowie. Dziś sporo osób już nie gra, ale co chwilę pojawia się ktoś nowy. Czasem na dłużej, czasem na krócej, ale zawsze są to ciekawe postacie.

Serial jest ciekawy i fajnie się go ogląda. Oprócz wątków medycznych sporo jest wątków miłosnych, nie brakuje też momentów sensacyjnych i to zwykle dzieje się na koniec sezonu. Widz przez 3 miesiące jest trzymany w niepewności i z utęsknieniem czeka na nowe odcinki. Dzięki wątkom medycznym widz może się wiele nauczyć. Czasem lekarze wręcz dokonują cudów i to jest świetne, choć czasem nie do uwierzenia. Dla mnie też szpital ten jest wręcz idealny i gdybym miała gdzieś trafić to chciałabym tam. Lekarze są zawsze mili, na izbie nie ma kolejek, operacje zawsze się udają. Ale to tylko serial i wiem, że nie wszędzie tak jest.

Polecam oglądać nowe odcinki a jeśli ktoś chce oglądać starsze to są dostępne na VOD.

Katarzyna Blicharczyk

Redakcja Lider Odrzykoń